Asia te derenie warto rozważyć, bo zimą wyglądają przepięknie. Może jakimś pasem z tyłu, albo punktowo w kilku miejscach. Ewa z Pszczelarni ma sadzone derenie po 4 sztuki w kwadracie, w niewielkich odległościach od siebie, bo wtedy efekt jest w masie. Na stronie 2474 są zdjęcia.
U Hani Gruszki też są derenie między brzozami, ale narzeka, na trudne warunki tam panujące dla innych roślin, gdy brzozy podrosły.
Sama mam ochotę posadzić tak u siebie, tylko takich dereni nie mam. Podobają mi się zwłaszcza te świecące na pomarańczowo. Na razie przesadziłam tam złotlin japoński, więc zielony już jest.

To wyjątkowo piękne okolice. Dla mnie to jak mała Toskania, która też jest w wielu miejscach 'zapuszczona'. Zachwyciłam się wiekową architekturą, wszystkim co poniemieckie, no i żyznością ziem, którą niemal czuć w powietrzu. Cieszę się, że zdecydowałaś się na graby. A już widzę śnieguliczki pod brzozami Zainteresuj się kalinami, japońskie w odmianach są cudowne.
Ciekawy wątek Asiu, dobrze, że decyzji nie podejmujesz już teraz. Masz czas na przemyślenia, a i inspiracji moc.

Asiu, pisałaś że masz tam sucho, dobrze zapamiętałam? U mojej teściowej derenie też mają sucho i są przez to dość brzydkie, bo słabo rosną. Może warto wypróbować właśnie śnieguliczki, skoro za płotem tak dobrze dają radę. Derenie posadzić może tylko parę sztuk punktowo w lekkim oddaleniu od brzóz i obserwować, czy dadzą radę

Jakoś nie zapamiętałam, że jest tam tak mokro. W takim razie te tawuły nie dadzą rady.

Nie lubią zastoin wodnych.