no no to "złodziejki" liście róży i tak by opadły, bluszczu szkoda, jak mocno poniszczyły, tam im postaw paśnik, będą szły do pnączy natkną się na paśnik i sobie pojedzą

Marto - no, paśnik pominęły, albo nie lubia suchego ( siana) albo był im nie po drodze...
Aniu - nie mogę tam postawić paśnika, bo nic bym nie widziała z okna jest w innym, chyba też dobrym miejscu...

To jasne ,że wolą zielone niż suche

U mnie bardzo duże szkody robiły zające, do puki nie ogrodziliśmy działki dokładniej, ale i teraz potrafią znaleźć jakąś dziurkę i wejść. Najgorsze jest to,że zające nie zjadają tych gałązek, tylko obgryzają i zostawiają... ponoć tak czyszczą sobie zęby

Marzenko pięknie się zorganizowałaś do dokarmiania zwierząt, teraz musisz wykazać trochę cierpliwości, żeby się oswoiły i miały pewność, ze pod tym pełnym paśnikiem są bezpieczne

Wniosek z tego płyną same:
1 - sarny nie głupie i wiedzą co jest dobre..lepsze świeże niż konserwowane czy suszone
2 - pokazują które rośliny są napewno nietrujące
3- i jak nie chce się mieć intruzow to trzeba przynajmnij dla cennych roślin zrobić ogrodzenie.... sarny przeskakują tradycyjną wysokość płota
4- roślin szkoda - saren szkoda...... i znów dylemat...

Zapraszam do ogrodu na mini sesję z samcem ( koziołkiem) sarny... ( fotki robiłam przez okno z odległości ok 9 m )
...przyszedł dzisiaj na południowa przekąskę...z 'paśniczka' nic nie ruszył ( więc mu siano nie odpowiada) a był 3 m od niego...
tu przy wyschniętym wilcu ...jednak je te resztki owinięte wokół pnia klonu



a tu pożywia się bluszczem rosnącym na sośnie ... zachowałam zimny spokój obserwatorki i fotografki


a tu już spokojny odwrót...


po odejściu koziołka zjawiła się zaraz sójka...

Marzeno, jak Ci zazdroszczę tych widoków z okna. Dobre masz serducho że dbasz o zwierzęta. Te mrozy na pewno dały się we znaki zwierzętom.

Marzenko........ to się nazywa prawdziwe polownie na grubego zwierza
REWELACJA

Marzenko .....P I Ę K N Y .... sójka też.....zdjęcia super