Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » W ogródku emerytki

Pokaż wątki Pokaż posty

W ogródku emerytki

gogo 13:30, 14 paź 2019


Dołączył: 12 cze 2018
Posty: 9719
Danusiu, masz rację, że protest fajny, bo Gucio to specjalista od takich pomysłów
I widzę Twojego psa w takiej akcji
Mogą sobie podać łapki

Basiu, faktycznie, jest niesamowity, pozostałe wchodzą na kolana, ale jak nic na nich nie mam.
Gucio nie przejmuje się żadnymi przeszkodami, co wymyśli, to robi
To jego ulubione miejsce na ciepłym kaloryferze, czasem z niego spadł, jak mocno zasnął

A papier na podłodze też się nadaje do spania
____________________
W ogródku emerytki Wierzchosławice koło Bolkowa wizytowka w ogrodku emerytki
marba 13:47, 14 paź 2019


Dołączył: 09 wrz 2015
Posty: 3230
Moja poprzednia kocica Lukrecja też lubiła kłaść się na grzejniku.
____________________
Basia Wśród brzóz i dębów
gogo 14:48, 14 paź 2019


Dołączył: 12 cze 2018
Posty: 9719
Niektóre koty to piecuchy, a Gucio szczególnie
A Pysia wchodziła na bojler [pod sufitem].
Pozwalaliśmy jej na to do czasu, aż z niego spadła [tak twardo spała] i potem kulała
Miejsce zatkaliśmy.
____________________
W ogródku emerytki Wierzchosławice koło Bolkowa wizytowka w ogrodku emerytki
greg66 18:36, 14 paź 2019


Dołączył: 03 kwi 2018
Posty: 4563
JA wprawdzie psiarz jestem ale kotki też są kochane
____________________
Serdeczności, Grzesiek :). https://www.ogrodowisko.pl/watek/8391-pamietajcie-o-ogrodach
daszum 22:28, 14 paź 2019


Dołączył: 12 sie 2015
Posty: 4385
Ja też jestem psiara, ale kota użytkowego przygarnęłabym

Myszy+jamnik=horror
Kot+jamnik=jeszcze większy horror
____________________
Danka Ogród w Klein Kottorz okolice Opola
gogo 01:49, 15 paź 2019


Dołączył: 12 cze 2018
Posty: 9719
Danko,
Grześ
Ja jestem psiaro- kociara
W naszym domu była najpierw sunia, doszedł potem drugi pies, a gdy Karo odeszła do psiego raju, przybył kot.
Psa Tofiego i kota Kajtka też już z nami nie ma i miało już nie być żadnego zwierzaka.
Oczywiście wyszło inaczej, w efekcie jest 6 kotów i jeż
Prawdę powiedziawszy, nie wyobrażam sobie domu bez zwierzaków
Nie zapominam o kotach i jeżach dochodzących

____________________
W ogródku emerytki Wierzchosławice koło Bolkowa wizytowka w ogrodku emerytki
mikina34 09:05, 15 paź 2019


Dołączył: 13 kwi 2015
Posty: 2671
Grażynko, kobieto złota, myślę, że jak możesz to przysyłaj teraz, bo jakby nie sadzonki to chociaż z nasionek coś wyrośnie, będę wdzięczna ogromnie . A ja miałam Ci chyba wysłać jarzmiankę variegata, dobrze pamiętam?

Haniu, teraz proszę o łopatologię stosowaną
W sobotę przybłąkał sie do nas na działkę kotek, strasznie chudy i głodny, wyjadał suchy chleb z torby na kompost, dałam mu suchej karmy psiej, rzucił sie na nią łapczywie, potem jak zobaczyłam, że wyjada coś ze śmietnika, dałam mu jeszcze troszkę pasztetu z indyka. Ale największą euforię wywołało mleko. Wieczorem (właściwie w nocy, bo wróciliśmy ok 2,30 ) okazało się, ze kotki są dwa . I wygląda na to, że im sie spodobało, kupiliśmy mokrą i suchą karmę kocią i mleko, za którym tak sie trzęsą, ze aż dają sie pogłaskać. Mój eM zrobił im prowizoryczną budę na tarasie, ale na razie wolą się chować pod tarasem, aż trudno je tam wypatrzeć.
I teraz pytanie, ponieważ do domu ich nie weźmiemy, są na tą chwilę bardzo nieufne, poza tym mamy dwa psy, które może nie atakują ich ale na razie bronią terytorium . Czy jest szansa żeby dały sobie radę na zewnątrz? Chcielibyśmy im zrobić ciepłą budkę na zimę, ale co z jedzeniem? W piątek zawsze jedziemy na działkę i jesteśmy do niedzieli wieczór, w tygodniu w zimie raczej nie jeździmy ale można co dwa dni podjechać po południu, może eMus podjechałby też rano, ale czy to by wystarczyło?
Oto one:
____________________
Majówka na Majówce Monia - jedz mniej, bramy raju są wąskie :)
gogo 12:33, 15 paź 2019


Dołączył: 12 cze 2018
Posty: 9719
Moniu, kotki śliczności
Jeśli dałoby się ocieplić i osłonić od wiatru to miejsce pod tarasem , to w zimie dadzą radę.
Tam czują się bezpiecznie, budki mogą im nie pasować.
I sucha karma do jedzenia, pod tarasem by nie mokła.
Jeśli będzie śnieg, nie będzie problemu z dostępem do płynu, w innym wypadku trzeba wodę dawać, to niezbędne przy suchej karmie.
To są kotki z majowego miotu, już nie muszą mieć mleka.
Jeśli chcą go pić, to w grę wchodzi wyłącznie mleko bez laktozy [po zwykłym będą mieć problemy - biegunkę].
Gdyby dały się oswoić i złapać, wskazana byłaby wizyta u weterynarza.
Bo pewnie mają pchły i robaki.
Z Waszymi pieskami nie będzie problemu, zaakceptują koty, choć trzeba być cierpliwym.
Jak coś chcesz jeszcze wiedzieć, to śmiało pytaj

Tak, to uśmiecham się o jarzmiankę variegata
Sadzonki ostrogowca wyślę Ci w poniedziałek, nasiona też.
____________________
W ogródku emerytki Wierzchosławice koło Bolkowa wizytowka w ogrodku emerytki
mikina34 13:11, 15 paź 2019


Dołączył: 13 kwi 2015
Posty: 2671
Czyli mówisz, żeby mleka im nie dawać? Podejrzewamy, że one jedyne co dostawały to własnie mleko (jak to na wsi) dlatego tak im smakuje. Pod naszym tarasem jest bardzo mało miejsca, jak będą większe to będzie im tam ciasno, one stamtąd wychodzą i siedzą na tarasie, tam też dostają jedzenie. Zdecydowanie wola mokrą karmę od suchej
Na zimę taras z dwóch stron jest obudowywany płytami PCV więc nie będzie wiało ani nie będzie padał śnieg czy deszcz, może jak im się zrobi jakąś budkę ocieploną to ją zaakceptują?
Zastawiałam sie właśnie jak je odrobaczyć, może kupić u weta tabletkę i dać do jedzenia tak jak psom podaję? No chyba, że kiedyś dadzą się złapać to się je zawiezie do lekarza.
Czy dobrze podejrzewam, że ta kolorowa to może być kotka? Czy należałoby je tez wysterylizować przyszłościowo?
____________________
Majówka na Majówce Monia - jedz mniej, bramy raju są wąskie :)
gogo 14:24, 15 paź 2019


Dołączył: 12 cze 2018
Posty: 9719
Moniu, można dawać mleko, jeśli bardzo chcą, ale bez laktozy, jest dostępne wszędzie.
Po prostu, koty jej nie trawią, wręcz im szkodzi.
W zimie mokra karma zmarznie, jak dasz wyłącznie suchą, a zgłodnieją, nie będą wybrzydzać
Możesz odrobaczyć, ale dla młodych kociaków lepsza jest pasta.
Wet odmierzy odpowiednią ilość do strzykawki i można podać z mokrą karmą, pasta jest lekko słodka.
Trzeba dać dwa razy, w odstępie 10-14 dni.
A na pchły kropelki na kark.

A, to taras jest dobry, ocieplone budki będą ok

Tak, trikolorki to prawie w 100% kotki.
Sterylizacja to dobrodziejstwo dla tych kotków.
Samiczki mają pierwszą ruję ok. 6 miesiąca życia, kocurki ok.8-10 miesiąca.
Z tego, co widzę, powinny się szybko oswoić, dzikuski tak spokojnie nie pozują do zdjęć
____________________
W ogródku emerytki Wierzchosławice koło Bolkowa wizytowka w ogrodku emerytki
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies