Naprzemiennie, tzn co drugi rok, ale jeszcze doczytam i dopytam konkretnie o to zapylenie. Jak będę zamawiac dla siebie, to dam Ci sygnał co i jak. Bo chyba trzeb a ciut wcze sniej zamówienie składać, pewnie od lipca z realizacją w padzierniku/

Na miejscu u siebie nie wiem czy dostane, Może. Teraz mam super market w pobliżu świeżo otwarty. rzed jesienią na pewno tam zajrzę.

A ja trafiłam na wiśnię kosmatą i ta by mi bardziej pasowała, bo wystarczy jedna
Póki co nie mam miejsca, chyba, że wiąz variegata nie ruszy, więc zakup do przemyślenia.
Ja do szkółek mam 30 km /JG/ i to nie są giganty z dużym wyborem roślin, o śś, czy tej wiśni, pewnie nie słyszeli.

Grażynko, wielkie dzięki jeszcze raz... Jutro wyślę, to tak ok. wtorku pewnie dotrze do Ciebie... Fotki u mnie...



A nalewkę z aronii próbowałyście?

To miało być do Twojego postu Grażynko, że nie lubisz aronii.

A ja w tym roku kupiłem dwie aronie one są bardzo zdrowe a i jak Wacek mówi nalewka z nich wyborna. U mnie dziś leje i znowu zimno gdzie ta wiosna?

Porownujac zdjecia z tamtego roku i ze stanem ogrodu obecnie, to jestesmy przez te temperatury 3 tygodnie do tylu.U ans tez strasznie zimno.Do jutra ma byc zimno.Potem 2 dni upal i znow spadek temperatury.

Wacku i Grześku, wiem, że aronia jest bardzo wartościowa i nadaje się na nalewki, ale ja zupełnie niealkoholowa, a eM lubi piwo i wino i to niezbyt często.
Nie ma sensu robić, kto by to wypił.

Kasiu, i u mnie zimno przez silny wiatr, jako tako jest w słońcu, ale ono ciągle znika za chmurami.
I źle się robi, jak zimno w ręce i jest się ubranym w zimowe ciuchy.
Z prognoz ma być ciepło od niedzieli, ale będzie deszczowo i jak wtedy robić w ogrodzie.

Dziś miałam anomalie pogodowe: świeciło słońce i sypał grad, na szczęście krótko, drobny i nie narobił szkód, ale wiatr naddarł daszek


Były też ładne widoki, tu na kwitnące drzewa, w tle widać Bolków i zamek.

A to moja śliwa, zaczyna kwitnąć.

Mam tylko jedno drzewo owocowe - morelę. Kwitła w kwietniu, cały czas padał deszcz. Pewnie nie będzie ani jednego owocu. W zeszłym roku też nic nie było, bo przemarzła.
Pewnie się jej pozbędę, nie mam miejsca na takie chimeryczne drzewa