Aniu, co zrobić, na pogodę nie ma mocnych
I tak mogło być gorzej, a dzięki opóźnionej wiośnie większość roślin jeszcze w powijakach i to je uratowało.

współczuję ale nie martw się, rośliny odżyją

Wacku, masz rację, odrosną
Mam tyle kwiatów, że jak któreś będą mniej obficie kwitnąć, to nie będzie tego widać.
Żal mi tylko sadzonek z domu, bo z nimi jest trochę starań.
A do miechunki mam pecha, dwa razy kupiłam sadzonki i padły, myślałam, że sobie wysieję i jesienią będę mieć mnóstwo pomarańczowych lampionów.

Grażynko to niesprawiedliwe że grad akurat u Ciebie spadł szkoda strat, masz kupę ciekawych roślin i zawsze oglądam je u Ciebie kombinując co wrzucić do mnie. Tak odżyją ale szkoda bo przecież czekamy na kwitnienia które sprawiają nam ogromną radość. Pozdrawiam serdecznie

Mam nadzieje, ze rosliny szybko nadrobia straty. U mnie tez byl grad, ale nie tak silny jak u ciebie.

Grześ, no, niesprawiedliwe
Bo w małym ogrodzie takie szkody są bardzo widoczne, gdzie się nie obrócę, to rzucają się w oczy
I dziękuję za pochwałę roślin

Kasiu, też mam nadzieję, że rośliny jakoś się pozbierają, choć padający z przerwami deszcz nie ułatwia kwiatom i liściom podnoszenia się.

Na poprawę nastroju

Uwielbiam oglądać u Ciebie te widoczki z góry
Z góry w ogródku wszystko kwitnie, szkód nie widać

Danko, miło mi, że Ci się widoki podobają, dzięki
Mały ogród to wtedy zaleta, 2 zdjęcia i pokazuję cały
I z góry szkód nie widać

Dzisiejsza pogoda w kratkę nie zachęciła mnie do prac w ogrodzie, to sobie działałam w domu.
Kupiłam kiedyś 2 smutne motyle ze sklejki i z białym plastikowym tułowiem, w planach miały przysiąść na płocie.
Przymierzyłam i w ogóle nie było ich widać, więc je pomalowałam

Jutro powieszę

I zrobiłam jeszcze taką ozdobę
Starą przypaloną deskę owinęłam sznurkiem, powieszę na niej takie fikuśne sztućce /nawet nie wiem, skąd je mam/
Jeszcze nie wiem, gdzie powieszę.

Muszę koniecznie pójść do Ciebie na korepetycje
U mnie zero pomysłów na ozdobienie ogrodu.
Motyle bardzo radosne, pomysł z deską też mi się podoba