Gdzie jesteś » Forum » Wrzosowate » Różaneczniki - sadzenie i pielęgnacja

Pokaż wątki Pokaż posty

Różaneczniki - sadzenie i pielęgnacja

magja_ 13:21, 04 maj 2012


Dołączył: 17 cze 2011
Posty: 788
michalkorcewicz napisał(a)

a tak na marginesie to Goldbukett bym sobie nie kupił jako swojego pierwszego rh


Michale a ja mam nieiwielkie doświadczenie z rh i kupiłam goldbukett. Dlaczego byś sobie nie kupił????



Żółtokwitnące rh pochodzą w zasadzie wszystkie od rh Warda - stąd grupa wardii. Są to piękne rh ale istotnie są trudne w uprawie, gdyż mają niezbyt wysoką mrozoodporność / największą Belkanto -24/ i są niestety znacznie słabiej odporne na zasolenie /nawóz powinien być im podawany w ratach/ , bądź też wykazują słabszą odporność na grzyby w porównaniu do innych, jak np. Lachsgold.
Co nie znaczy że nie można ich z powodzeniem uprawiać, najtrudniejsze będą pierwsze 3-4 lata.
Mój czteroletni lachsgold po raz pierwszy przeżył tegoroczną zimę bez uszczerbku / nieokryty / i po raz pierwszy po 4 latach będzie dość obficie kwitł. Ale się nim też nie przejmowałam zanadto - bo jest wersją eksperymentalną

Także jak ktoś ma ochotę na żółte - polecam raczej azalie.


Marzeno - najpierw faktycznie sprawdź jak tam Twoja gleba przepuszcza a potem będziemy kombinować. Można po deszczach - i tak najpierw trzeba glebę napoić. Wysoki poziom wód gruntowych nie ma wpływu na rh - zbyt płytko się korzenią.
____________________
alp_22 08:50, 10 maj 2012

Dołączył: 25 kwi 2012
Posty: 10
magja_ napisał(a)
NIE SYPIEMY NA KORZENIE ZIEMI


Niech mi ktoś wytłumaczy łopatologicznie (jak blondynce) co to oznacza? Nie sypiemy ziemi na wierzch bryły korzeniowej?
Wpadłam w niezłą panikę po przeczytaniu tego wątku.
A jeśli przysypałam, to co zrobić? Odkryc korzenie (zdejmując warstwę ziemi)? Ale wówczas będzie za nisko w stosunku do poziomu. Podnieść go do góry?

I zakupiłam pod nowe okazy gotową "szwabską" mieszankę. Na szczęście jeszcze nie sadziłam. Wyrzucić ją, czy można coś do niej domieszać i "się nada"?
____________________
Netka 09:25, 10 maj 2012


Dołączył: 06 mar 2012
Posty: 548
Wczoraj skusiłam się na kolejnego rh. Po ostatnich żółtych Goldbukettach, które zmarniały po pierwszej zimie i pewnie nie zobaczę jak kwitną, kupiłam Madame Masson - wyczytałam, że należy do grupy wytrzymałych i łatwych w uprawie. Tak wygląda :



Na jakiejś brytyjskiej stronce pisało, że idealne ph dla niego to 4,5 - 6.

Proszę podpowiedzcie w czym mam go posadzić. Niestety nie dysponuję i nie mam skąd wziąć obornik, kompost czy przekompostowane liście dębowe Czy to oznacza, że nie mam szans na udaną uprawę rh ?
To co mam to torf kwaśny w worku, który kupiłam w sklepie ( oczywiście pani w ogrodniczym powiedziała, żeby sadzić tylko w nim ).Mogę dokupić coś w sklepie ( jakiś suchy obornik w worku ? )
Mam też trochę takiej lekkiej próchniczej ziemi spod starych wierzb ( czy taka ziemia jest kwaśna ?) poniżej zdjęcia tej ziemi :



No i mam jeszcze stanowisko cieniste

Pomożecie ?
____________________
Aneta - Mój ogród w cieniu drzew
Pszczelarnia 09:36, 10 maj 2012


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
Aneto, do torfu kwaśnego dołóż ziemi miejscowej, dołóż drobnozmielonej kory iglastej i sadź (proporcje 3 równe części). Nie za głęboko, nie ugniataj korzeni. Danusia napisała artykuł o różanecznikach, jest na forum. W szkółce na pewno był nawożony, więc teraz nie musisz nawozić a jedynie przygotuj mu dobre stanowisko. Obornika suchego bym nie dawała teraz, chociaż ja swoim dawałam obornik własny bydlęco-koński (sadziłam w kwietniu) ale na głęboki spód jako część próchniczną- przepuszczalną i szeroko daleko od korzeni.
____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
Pszczelarnia 09:45, 10 maj 2012


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
alp_22 napisał(a)

NIE SYPIEMY NA KORZENIE ZIEMI


Niech mi ktoś wytłumaczy łopatologicznie (jak blondynce) co to oznacza? Nie sypiemy ziemi na wierzch bryły korzeniowej?
Wpadłam w niezłą panikę po przeczytaniu tego wątku.
A jeśli przysypałam, to co zrobić? Odkryc korzenie (zdejmując warstwę ziemi)? Ale wówczas będzie za nisko w stosunku do poziomu. Podnieść go do góry?

I zakupiłam pod nowe okazy gotową "szwabską" mieszankę. Na szczęście jeszcze nie sadziłam. Wyrzucić ją, czy można coś do niej domieszać i "się nada"?


Danusia kiedyś mówiła, że gotowe mieszanki są niepewne. Lepiej zrobić samemu.
A chodzi o to, że różanecznikom nie wolno zasypywać korzeni na umór, tylko lekką pierzynka kwaśnej próchnicy, ziemi i kory drobnozmielonej. I nie sadzimy głęboko. Jeżeli za nisko, to wyściółkuj korą i poziom się wyrówna a jak bardzo za nisko to widłami podnieś do góry.
____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
magja_ 10:03, 10 maj 2012


Dołączył: 17 cze 2011
Posty: 788
Ewo - też tak kiedyś robiłam... z tym obornikiem na dno... dokładnie tak sadziłam swoje rh.... Ale wyprowadzono mnie z błędu, żołnierskimi słowami więc recytuję teraz litanię...

Po pierwsze - rh tam nie dotrze bo będzie szedł korzeniami w bok
II - to co będzie się wypłukiwało pójdzie jeszcze bardziej w dół na stratę... szczególnie siarka której tak rh potrzebują / zresztą nie tylko one, niedobory siarki mylone są często z niedoborem azotu, potrzebuje jej każda roślina/, rozkłady np. siarki z obornika będą przebiegały mniej efektywnie bo w niższych warstwach gleby jest mniej tlenu i mniej bakterii biorących udział w jej rozkładzie/
III - jak się rozłoży to rh opadnie niżej i po warstwie przepuszczalnej
IV - ja nigdy się z tym nie spotkałam, ale ogrodnik ostrzegał, że taki obornik pod korzeniem uwielbiają gryzonie - robią sobie tam kryjówki

Obornik rozłożony może przyjść bezpośrednio obok korzeni - lekko przysypany ziemią, kładę głowę że się nic nie stanie, tzw. spalenie obornikiem może mieć miejsce tylko w przypadku obornika świeżego, taki ma ph w granicach 7-8, ale bardzo szybko ono spada w miarę leżakowania, bardzo szybko tzn. z każdym dniem, oraz wypłukują się nadmiary - głównie azotu, 3 m-ce wystarczą żeby obornik stracił swe właściwości palące, co nie znaczy że jest już idealny.

Jest takie powiedzenie ogrodników - PRÓCHNICA ZAKOPANA W ZIEMI UMIERA , wszelkie komposty oborniki inna materia organiczna - mają być pozostawiane w jak najpłytszych warstwach gleby, tylko wówczas będzie z nich pożytek, tylko wówczas będą źródłem substancji pokarmowych, oraz będą poprawiać właściwości chemiczne i fizyczne gleby

Niestety bardzo mało osób uprawiających ogródki o tym wie / rolnik nigdy głęboko nie upchnie obornika/, niestety tak jak i ja myślałam - że im więcej i głębiej się upchnie tym lepiej - przecież roślina będzie się korzenić, dojdzie niżej, ale to niestety jest zmarnowany materiał.

____________________
magja_ 10:06, 10 maj 2012


Dołączył: 17 cze 2011
Posty: 788
Ściólka drobna - 2 cm na korzenie, grubsza - można więcej bo przepuszcza więcej tlenu.
____________________
Pszczelarnia 13:08, 10 maj 2012


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
magja_ napisał(a)


Jest takie powiedzenie ogrodników - PRÓCHNICA ZAKOPANA W ZIEMI UMIERA , wszelkie komposty oborniki inna materia organiczna - mają być pozostawiane w jak najpłytszych warstwach gleby, tylko wówczas będzie z nich pożytek, tylko wówczas będą źródłem substancji pokarmowych, oraz będą poprawiać właściwości chemiczne i fizyczne gleby



O i wydawałoby się, że ja o tym wiedziałam. Ale jak ktoś ma dużo tego łajna fajnego, to daje ile wlezie i gdzie wlezie.
W jak najpłytszych warstwach, w jak najpłytszych warstwach, w jak najpłytszych warstwach .... muszę się tego nauczyć na pamięć, dziękuję, Magjo

Raz u jednej działkowiczki słyszałam, jak to ona zasypuje kompost, żeby jej się chwasty nie siały. I bezsens tego stwierdzenia mnie zastanowił.
____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
magja_ 15:52, 10 maj 2012


Dołączył: 17 cze 2011
Posty: 788
się uśmiechnęłam.... też mam łajno... 1/5 jeszcze przed ogrodzeniem...

Nie chcę robić zamieszania i zaraz doprecyzuję - ta najpłytsza najżyźniejsza warstwa gleby to średnio 30 cm. / u mnie mniej niestety/
Jest najbardziej czynna biologicznie - i to nie chodzi wcale tylko o bakterie / np promieniowce - kończymy pracę w ogrodzie i mamy ich setki tysięcy na rękach/, ale i grzyby, roztocza, stonogi, skoczogonki, krocionogi, pająki, chrząszcze, dżdżownice ... a każde z tych żyjątek wykonuje bardzo specyficzne funkcje niezbędne dla roślin wyższych, w tym: np napowietrzają glebę /np. opuchlaki - pod rh .... taki żarcik /, kontrolują patogeny glebowe, zwiększają dystrybucję substancji odżywczych do niższych warstw za pomocą "tunelowania" i rycia, uwalniają i produkują cała masę związków koniecznych do życia roślin etc.

I to właśnie im na żer powinniśmy dawać wszelkie komposty, oborniki, ziemie liściowe i co tam wyprodukujemy, a to co wnosimy żyjącego razem z tą materią musi się znaleźć w miejscu odpowiednim do przeżycia.

Jak np. będziemy sadzić coś wyrośniętego w dużej donicy - to zbieramy z góry ok 30 cm gleby, kopiemy odpowiednio duży dół, ziemię z góry dajemy na dno a po bokach ziemię umieszaną z obornikiem czy kompostem. Tak będzie najefektywniej.

Nie wiem jak ta sąsiadka robiła - sypać ziemię niezbyt grubą warstwą na pryzmę kompostową można, nawet jest to wskazane - bo pomaga utrzymać wilgoć i dostarcza żyjątek, natomiast jak nawalimy ze 20 cm i ubijemy - to odetniemy dopływ powietrza i po kompoście

____________________
Ana 17:21, 11 maj 2012


Dołączył: 11 maj 2011
Posty: 3808
Buuu, no i popelniłam ten błąd - obornik granulowany i siarkę dałam na spód dołka z Rh i hortensjami...co teraz? Mam posypać jeszcze delikatnie wokół korony i przemieszać z wierzchnią wartswą czy dać już spokój? A może podlać Rh tą mieszanką siarczanów (amonu, magnezy i potasu) ? Były przesadzane 2 tygodnie temu, dwa zaczynają wlaśnie kwitnienie (jakuszimanskie)...
____________________
www.wymarzonydomani.blogspot.com - Ana - Ogród Any
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies