o łeeeee....
No właśnie Bogdziu - i to co na zdjęciach u Arcobaleno - to jest efekt stosowania magicznej siły, czyli
nie zakwasza zbyt skutecznie i jednocześnie zasala zbyt mocno podłoże. Takie liście wykręcające się, falujące na brzegach to znak że rh ma trudności z pobieraniem wody z podłoża. Stężenie roztworu glebowego jest już zbyt wysokie, tak jakby nam ktoś dał gęsty koktajl i kazał pić cienką rureczką. Najpierw się więc nam roślina zaczyna kręcić i deformować, potem przestaje rosnąć, a potem różnie - albo go jakaś choroba zżera albo wygląda jakby jakąś dostał.
Bogdziu - a jaką Ty masz ziemię w ogrodzie z natury? I dajesz jakieś nawozy doglebowo?
Arcobaleno - i znowu mam składać co z czego do czego?

A gdzie cały krzak?
Na tym pierwszym zdjęciu - są jakieś plamki - już je widziałam na wcześniejszych zdjęciach- coś najprawdopodobniej ponakłuwało listek od spodu - popatrz tylko czy tam nie ma czarnych smolistych punkcików. Jak nie ma - to ok.
Są niestety zasolone i lekkie niedobory mają, ale dramatu nie ma - wyjdą z tego

Jasne liście - brak azotu, trochę się dokolorują jeszcze bo tkanka jest niedojrzała.
Niczym nie psiukaj , szanuj zdrowie - te rdzawe plamki to jest grzyb - ale najprawdopodobniej siedzi tam bo liść jest słabowity, może pokazuje lekki niedobór potasu. To co jest najbardziej zaatakowane oberwij. Jak zaczną się pojawiać takie plamy gdzieś w centrum liścia albo na innych - wtedy chemia.
Ten co ma nalot - to nalot z jakiś soli najprawdopodobniej, sprawdź jeszcze czy ten nalot jest twardawy i suchy czy odwrotnie. Weź najwyżej lupę i patrz czy to coś żyje
Ale mam pytanie zasadnicze - bo widzę żółtawe odbarwienia na końcach liści - czy przypadkiem one tam nie mają zbyt mokro?
A ten ostatni oberwany liść - jest takich więcej?
Reszta po kwasomierzu.
Ogrodowe - mogą dostać siarczany, ale uważaj lej po obwodzie korony a nie w centrum krzewu, bo ja nie mam praktyki z ogrodowymi. Inne rodzaje h. przyjmują tę dawkę dobrze, a te nie wiem, powinny

10l - to na 1 m2
Jak szkodnika dużo - to piskaj - może pogłębiać ten efekt chlorotycznych liści, ale jak mało to pościągaj, zmyj, przyzwyczaj się.
Ja w tym roku mam mszyce wszędzie - musiałabym pryskać co tydzień wszystko. Taki chyba rok. Albo mnie lubią