Celinko, witaj!
Gabrysiu, niby "tylko" 2 tygodnie, a tu busz!!

Skosiłam trawę

"Kościelnych" sąsiadów nie było, więc im nie przeszkadzałam terkotaniem w niedzielę

i od razu lepiej. Mnóstwo owoców i warzyw do zebrania, ale padłam. Nie śpię od 4tej rano i lekko wyczerpana jestem
Gabrysiu, krowie placki zebrałam "przy okazji". Na naszej wsi jest jedna krowa. Mam wujka z krowami, ale jakoś nam nie po drodze do niego :/ no i czym to przewieźć? A takie suche, bezzapachowe... nie była źle

Jedną siatkę oddałam sąsiadce za podlewanie
Małgoś - dziękuję, dojechałam

Pusto na drodze
Aniu, no niestety od jutra praca, do końca roku bez widoków na dłuższy urlop

no cóż...
Elu, przywiozłam kilka do domu, pachną drewnem zamiast jagodami

uroki chlebowego pieca
Anito, też już wróciłaś?

Placki - hihi, będę miała co wrzucić pod róże. Dzisiaj po drodze kupiłam sobie nową angielkę, odm. Bard

jutro pokażę
Małgoś, ja już podlałam, kilka roślin padło niestety

uroki sadzenia tuż przed urlopem, ech... no trudno. Też dopiero co wygrzebałam się spod kocyka, padłam na pół godzinki
Spotkanko? Zapraszam do mnie, może wtorek? Środa? Po17tej?
buziaki