Gabi, dzięki

Kręgosłup mnie boli, stawy też - od braku ruchu, dowiedziałam się ostatnio u ortopedy

Więc się poruszałam
Rabatkę skończyłam, wykopałam spod morwy bukszpany, posadziłam obwódkę tam - będzie fajnie

Tawułki się już nie zmieściły, powciskałam tylko wydarte ze żwirku siewki ciemierników, takie 2-centymetrowe

Niech rosną
Magda, mój jest programistą, tj nie rusza się WCALE! Rusza dłońmi i głową. Ja ledwo wstanę od kompa robię cokolwiek żeby się zmęczyć - fizycznie. Poruszać, choćby trochę. A ten wozi tyłek autem - wraca, odgrzewa sobie obiad i zasiada przed TV, z komórką u boku i laptopem na kolanach. I tak póki nie pójdzie spać. Gratuluję.
Co do bałaganu.. szkoda słów. Co ogarnę z powrotem jest to samo. Młoda, kot, rybki... jak nie ma M jest trochę mniej bałaganu w kuchni. Domu nie pucuję a w każdym razie robię to rzadko. Dobrze że goście się raczej zapowiadają
Uch. Szkoda słów. Kiedyś nie wytrzymam.
Czy mogę powiedzieć że nie dam rady? Oczywiście że mogę

Tyle że to nieprawda, bo DAM RADĘ. Zawsze.