Wandziu, będę opryskiwać brzoskwinkę p/kędzierzawości liści. Teraz to dobra pora.
Róż nigdy nie pryskałam miedzianem, choć wiem, że stosuje się taki oprysk i ponoć działa. Kusi mnie, żeby sprawdzić, nie powiem. Na pewno trzeba pryskać przed rozwojem liści.
Kopczyków nie odgarniam, za wcześnie jeszcze. Kilka róż nie kopczykuję - m.in.historyczne i te na pewno chciałabym zaeksperymentować z opryskiem miedzianowym, zwłaszcza Louis Odier, który u mnie łapie plamistość. Ciekawe, czy to poskutkuje. Słyszałam też o naturalnych opryskach z grapefruita - ponoć b.skuteczny, ale nie stosowałam, więc nie mogę nic więcej powiedzieć.
Pogoda słoneczna, choć mroźna za oknem, więc pracować się nie da. Na dodatek złapałam jakieś paskudne grypsko. W drodze do apteki kupiłam sobie dzwonki - ciekawe, czy nadadzą się na rabatę?
Moniko, śliczne pocieszenie kupiłaś sobie,, niestety nie znam tych dzwonków, wydaje mi się, że to dzwonek Poszarskiego, ale tylko wydaje mi się , bo nie ma takiego.
____________________
Pozdrawiam Viva Kolorowy ogród na piasku
".....aby życie mi nie było obojętne, abym zawsze kochał to co piękne i na czyjejś dłoni pozostawił ciepły ślad" (autor nieznany)