Wzruszyłam się okolicznością, że moje pierniki są takim hitem świątecznym w tym roku, naprawdę.

.
Tyle z Was je piecze i chwali, dekoruje, pokazuje, strasznie mnie to cieszy.
Moich pierników nie chciało mi się polukrować, zresztą została ich połowa, więc już chyba nie warto

.
Ze zgrozą dowiaduję się z prognoz pogody, że u niektórych śniegi i mrozy, a u mnie temperatura na plusie i trawa wyszła spod śniegu zielona. Zauważyłam też pękające żółte pączki na moim oczarze, mam go od wiosny, ale z niecierpliwością oczekuję na jego pierwsze kwitnienie u mnie w ogrodzie. Wielki pąki mają też ciemierniki.
No i nie zanosi się na białe święta. Niby nie lubię 'tego białego", ale faktycznie przez ten tydzień od Wigilii do Nowego Roku, mógłby być śnieg. Ale zaraz potem to już od razu powinna być wiosna

. Ja sobie będę ją udawać w szklarence, zwłaszcza jak będą już do kupienia pierwiosnki, narcyzy, hiacynty.
Zostawiam zatem nieco zielonego i różowego dla ukojenia oczu.