Generalnie to jeszcze nie zaczęłam sezonu - nie sieję, nie orzę, nie kopię, nie czyszczę, nie obcinam, nie pryskam (Miedzianem).
Ale mam nadzieję zacząć jutro, bo ma być cieplej i słonecznie u nas.
No i jestem przygotowana sprzętowo i nasiennie. Choć do tej pory siałam tylko kiełki, to jednak wsadziłam do doniczek zakupioną w worku sadzonkę floksa Blue Boy (rośnie) i agapanta przywiezionego z Holandii (też rośnie).
Oparłam się w tym roku zakupowi cebulowych w doniczkach, bo posadziłam jesienią i zadołowałam w donicach narcyzy i tulipany właśnie po to, żeby nie kupować.
"Oparłam się" aż do dzisiaj, bo były w ogrodniczym takie duże doniczki z narcyzami i to tylko po pięć złotych - wszyscy rozumieją, prawda?
Więc jutro robię dzbanek ciepłej wody z cytryną (bez fiołków) i zaczynamy wiosnę w ogrodzie

.