Łał Jak pachnąco Wrócę tu jeszcze, bo raz obejrzeć nie sposób. Wiesz jaką ma nazwę ten żółty irys przed martagonem? Mam taki sam nn. Zguba pięknie na tej rabacie wygląda. A dzwoneczek w płytach urokliwy, muszę swojego spod cisa wydobyć, przekwitnie i zapominam o tym. Róże marzenie. I rabata przed domkiem, moja ulubiona
Gabrysia bardzo mi spacer sue spodobał, powtórzę go pewnie kilka razy jest go ogladac
Ale jak to nie masz ostrozek ? Nie wierze...
Ja tez sadziłam martagony 2 lata temu ale nic nie wyrosło, w tym roku pokazały się chyba 2 słabiutkie, ślad jedynie ... myślisz ze jest jeszcze szansa ?
Dziękuję za info w sprawie różyczki A czy masz pomysł na odporną różę pnącą o białych kwiatach (ewentualnie biel z pudrowym różem)? Mam drewnianą pergolę pod którą przechodzi się do altany. Nie wiem już które podejście robię do jej obsadzenia i ciągle kończy się to porażką. Albo coś rośnie rachitycznie na wysokość może 1 m, albo pada po zimie.
Nie mam ostróżek mimo prób, tylko ostróżki polne, jednoroczne chcą rosnąć.
Lilia martagon jest dziwna, skoro żyje, to na pewno coś z tego będzie. Najwyraźniej potrzebuje czasu, żeby się zaakklimatyzować.
Mam nadzieję że mój S.D.Jamain też potrzebuje czasu, bo marzy mi sie taki dokładnie jak Twój. Nakarmię go solidnie i poczekam jeszcze do przyszłego roku. Rośliny którym się grozi chyba to respektują, bo śliwka węgierka która w ogóle nie chciała wiązać owoców, w tym roku jest obsypana, więc uniknie siekiery.
U mnie rosnie w okropnej glinie
Na wiosnę „przeniosłam” go z obelisku na pergole wycinając jednocześnie kilka chorych pędów
U mnie roze bardzo złe zazwyczaj wyglądają po zimie
Ale wszystkie na pergolach to moje najstarsze roze, od 2014 lub 2015
Przychodzi mi do głowy New Dawn, bo to biel z pudrowym różem i powtarza kwitnienie.
Albo stara Mme Alfred Carriere.
Domyślam sie że chciałabyś różę pnącą powtarzającą kwitnienie no i tu jest gorzej, bo białe pnące - Bobby James, Kiftsgate, Rambling Rector, rosa helenae, Paul's Himalayan Musk mają masę drobnych kwiatów, ale nie zakwitną powtórnie.
Ghiseliana de Feligonde z kolei mają odcień kremowo-żółtawy nieco.
I proponuję zamówienie róż u Pani, która prowadzi różany interes pod Poznaniem z literką "Z" w nazwie. No i może wymianę ziemi w miejscu sadzenia, ale nie na taką z worka.