mira napisał(a)

(...)

na kompost masz na pewno za mało miejsca - za rok to Ci wyjdzie

(...)

To się nazywa porada rasowej ogrodniczki.

A co ogród się Gabrysi skurczył? Jest coś o czym nie wiem?

Zaglądam.

Pszczelarnia napisał(a)

To się nazywa porada rasowej ogrodniczki.

A co ogród się Gabrysi skurczył? Jest coś o czym nie wiem?

Zaglądam.

Oj tam, Mira jedynie dąży do ideału, który pokazałaś na zdjęciach u niej (niejedna stajnie mogłaby pozazdrościć ilości boksów)

Wczorajsze zdjęcia, dziś już posadzone w jednej ze skrzyń szparagi a w drugiej rządek szczypiorku. Pod murem po obu stronach zbiornika wodnego są już dwie jabłonki w odmianie Koksa Pomarańczowa, będą prowadzone na płasko.

Z tej strony względny ład:





Zawartość skrzyń, bez przesiewania. Po zimie usiądze, mam jeszcze kompost do dosypania na wiosnę.



Jeszcze do wyrównania miejsce pod nową szklarnię, będzie musiała być ciut wyżej. Wyrównywanie idealnie do tej samej wysokości co warzywnik, skończyłoby się koniecznością wywozu kilku kamazów ziemi. Więc będzie jeden niewysoki, szeroki stopień na przedłużeniu ceglanej posadzki.



Stara szklarenka pomidorowa już przeniesiona dalej i za nią będzie tak jak do tej pory zaplecze gospodarcze z kompostownikiem i budką.

z

Agata- nie wiedziałam że eonia można kupić na giełdzie kwiatowej. Wybieram się w przyszłym tygodniu po chryzantemy, to sprawdzę.

Ewa - astry tylko w rabaty bylinowo-trawiaste. Same pokazują swoje łyse nogi, więc rabata z samych astrów - średnio. Nawet u Pictonów rosną z innymi roślinami, choć oczywiście najwięcej jest astrów.

Mira i Hania- na kompost właśnie będę miała więcej miejsca niż do tej pory, he he.
Ale nie będę miała już na wiosnę własnego kompostu, więc będę go układać zupełnie od nowa. Mąż obiecał mi zbić przegrody z pozostałości desek po starych skrzyniach, będę jak Monty Don.

Dziś z powodu nawału robót, żadnych zdjęć nie było, więc daję takie sprzed trzech dni, z astrem rzecz jasna.

Matko z córką! Ależ Ci rasowo wyszedł ten warzywnik. Świetny plan i takaż realizacja.
Szparagi uprawiałam w poprzednim ogrodzie. Odziedziczyłam karpy po poprzednim właścicielu. W tym już zabrakło miejsca.

Rasowo - piękne słowo.
Szparagi parę lat temu wyhodowałam sama, z nasion, ale strasznie zarastały. Były wykopane w lipcu i przesadzane do dużych donic, dziś je z nich wydobywałam, otrzepywałam i sadziłam do tej pysznej, ciepłej ziemi w skrzyni, powinno im być dobrze.

Piękny warzywnik Gabrysiu
A nie chciałaś jeszcze po długości z obu stron niziutkich murków postawić?
Takie troszkę niższe od skrzyń bym zrobiła....jakoś mi tak pasująZ wejściem od strony trawnika, a po obu stronach wejścia rabaty bylinowe z niskimi bylinami.....puściłam wodzę wyobraźni....chyba przez tą pogodę

Nie chciałam murków, żeby nie zamykać przestrzeni i żeby można było wchodzić i wjeżdżać taczką z każdej strony. Przy bruku będzie trawnik, równo z nim, żeby swobodnie jeździć kosiarką.
Ten warzywnik jest przede wszystkim pragmatyczny - zarastać ma prawo tylko ziemia w skrzyniach, ich otoczenie - już nie. Na stare lata jak znalazł.

Kurcze edytowałam jeszcze, a Ty już mi odpisałaś

Cudownie, kiedy wszystkie będą obsiane, obsadzone, woda popłynie z kraników, szklarnia stanie na podwyższeniu to pogubimy oczy.