To świerzbieniec inaczej knautia macedonica.

Gabriela napisał(a)

Mam zdjęcie profilowe na werandzie domu Moneta.

Dziękuję za rozwiązanie zagadki. Zastanawiałam się często,gdzie znalazłaś tak pięknie dopełniające Cię tło.
Kot uroczy.

Dobre kobiety, czyli jak mi się wysiał asparagus za pomocą ptaszków, to jest szansa u mnie na szparagi???? Już drugi sezon mi rósł. Sąsiedzi mają duży egzemarz traktowany wyłącznie ozdobnie. Ptaki miały skąd przenieść nasiona... Jeśli tak, to m będzie zachwycony

tulucy napisał(a)

Dobre kobiety, czyli jak mi się wysiał asparagus za pomocą ptaszków, to jest szansa u mnie na szparagi???? Już drugi sezon mi rósł. Sąsiedzi mają duży egzemarz traktowany wyłącznie ozdobnie. Ptaki miały skąd przenieść nasiona... Jeśli tak, to m będzie zachwycony

To masz już sadzonkę. Teraz go tylko dopieszczaj żyzną glebą.

Gabriela napisał(a)

Jasia widziała tę ścieżkę na żwywo, choć nasturcje nie były kwitnące, bo byłyśmy w Giverny razem w czerwcu parę lat temu. A ja byłam też dziesięć lat temu w maju, na filmie jest pokazany w róznych porach roku.
Mam zdjęcie profilowe na werandzie domu Moneta.
Słynna ścieżka:

Ale to inaczej wygląda - na filmie w drugą stronę
wyobrażam sobie że jeszcze inaczej film odebrałaś jak widziałaś już te obrazy na żywo.

A ja się zastanawiałam też gdzie masz zrobione zdjęcie do awatara.

A! amarantusy faktycznie fajniejsze te stojące do góry.

Czy ta nalewka z róży to taka jaką piłam u Ciebie ?

nie piekę chleba , zepsuł mi się zaczyn buuuu

Monika - Ewa Sierika a rację, to nie jest zawciąg tylko knautia macedońska, kwitnie non stop od maja do teraz, łatwo sama się wysiewa. Teraz ma dużo jaśniejszy kolor niż latem, wtedy jest ciemnobordowa.

Łucja - wszystko jedno czy szparagi posieją ptaszki czy Ty sama - zawsze urośnie, ale jak ma być do jedzenia potrzebuje nieco więcej zachodu, tak jak napisała powyżej Hania

Mira i Hania - co do ogrodu Moneta, myślałam że wszyscy wiedzą że zdjęcie profilowe mam stamtąd, nigdy go nie zmieniałam i nawet nie mam zamiaru.
Film, zresztą jak zawsze, jeżeli są na nim miejsca w których kiedyś byłam, odbieram tak samo - cieszę się rozpoznając miejsca, niektóre kadry są dokładnie takie same jak na zdjęciach które sama zrobiłam. Na filmie jest ogród w różnych porach roku - w maju z irysami, w czerwcu z różami i później z nasturcjami. Druga część ze stawem jest najbardziej zielona i kwiatów jest tam mniej.
Dawno temu założyłam ten wątek, odsyłam do tamtych zdjęć.
https://www.ogrodowisko.pl/watek/769-ogrod-moneta-w-giverny

Mira - amrantusów do góry, bordowych będę szukać na wiosnę, tzn.nasion.
Nalewka z róży - dokładnie ta sama, która tak Ci smakowała.
Zakwas - no to musisz po niego przyjechac (i obejrzeć moje nowe bombki)

Obejrzałam ponownie ten wątek - pocieszyłam oczy kolorem.
Przepisy zapisałam z mocnym postanowieniem zrobienia nalewki.
Nalewek nie robię ale tą różaną zrobię i orzechową w lipcu - to tyle w sprawie postanowień .

Przyjechać...dla mnie to wyprawa jak na koniec świata, a Ty nie jedziesz gdzies ku mnie ? a może jedziesz po łosia na nartach

Nie wiesz jak te amarantusy się nazywają ?

Gabrielo, dzięki za linki do fajnych filmów. Serię francuską oglądam na Domo. Warzywnik masz pierwszej klasy! Do tego jeszcze szklarnia, grządka na kwiaty cięte itd., po prostu rewelacja.
P.S. Chyba wstyd się przyznać, ale nie lubię dalii, nie mam żadnej. Za to na lilaki mam ochotę (w ogrodzie mam tylko jakieś dzikie, zastane), zmartwiłaś mnie pisząc, że Krasawitza Moskwy może być taka kapryśna.

Filmy będę oglądać zimą, świetne. Nie wiem, czy w starym ogrodzie jeszcze żyją szparagi.. traktowałam je raczej jako zielony ozdobnik do bukietów
Na pewno wypatrzyłaś jakieś nietuzinkowe bombki, pokaż proszę

paniprzyroda napisał(a)

Filmy będę oglądać zimą, świetne. Nie wiem, czy w starym ogrodzie jeszcze żyją szparagi.. traktowałam je raczej jako zielony ozdobnik do bukietów
Na pewno wypatrzyłaś jakieś nietuzinkowe bombki, pokaż proszę

O, bardzo lubię otwarcie sezonu bombkowego u Gabrysi. Wracam wtedy do wrażeń, które miałam przy czytaniu "Dziadka do orzechów" z ilustracjami Szancera.

"Fred i Klara siedzieli skuleni w najbardziej oddalonym kąciku mieszkania i zrobiło im się nieswojo, kiedy zmierzch już zapadł, a świateł, jak to się zwykle działo w dniu wigilii, nie wnoszono. Fred zwierzył się szeptem swojej siedmioletniej siostrzyczce, że już od rana słyszał dobiegające z zamkniętych pokojów szmery i lekkie pukanie, a ciemna postać, która przed chwilą przemknęła przez sień, to na pewno ojciec chrzestny.
Klara aż klasnęła w dłonie z radości i zawołała:
— Ciekawa jestem, jaką dzisiaj przygotował dla nas niespodziankę!"
No to zaczynam czekać.