Gabriela
20:35, 25 lut 2012

Dołączył: 25 lut 2011
Posty: 8072
Kosić, podlewać, nawozić, kosić, podlewać, nawozić i tak przez jakieś 200, 300 lat

To jest angielska recepta na trawnik i to jest prawda, przynajmniej w jej pierwszej części.
Ja już wiem, po trzecim razie, że podstawą dobrego trawnika jest podłoże, czyli ziemia na jakiej się go wysieje.
Na mojej glinie dwa razy się nie udało, wobec czego przyjechało kilka ciężarówek kompostu, zakupionego na ekologicznym śmieciowisku, w którym go produkują. To była lekka, czarna ziemia, została wymieszana porządnie z wierzchnią warstwą ziemi przy użyciu glebogryzarki, po uprzednim zaoraniu lub zglebogryzieniu w zależności od miejsca w ogrodzie. Potem całość została zagrabiona, wyrównana wałem i dopiero na to wysiane na samym początku kwietnia, albo we wrześniu ( też w zależności od miejsca) nasiona trawy. Nasiona nie były Bóg wie jakie ze znanej firmy, tylko w wielkich workach trawa pastewna na cele niepastewne, czyli "olimpia rekreacyjna" jak głosił napis na worku, składająca się w 50 % z kostrzewy czerwonej w dwóch odmianach, w 40% życicy trwałej i 10% wiechliny łąkowej. Zapisałam, żeby wiedzieć co dokupić na ubytki.
Do tego owalnego kawałka przed tarasem, mój mąż domieszał nasiona trawy kupionej za kupę kasy we Francji (taka fanaberia

Jest nawadnianie wszędzie tam gdzie są trawniki, co wiele ułatwia.
Kosi się przynajmniej raz na tydzień, więc właściwie przez cały sezon, długość w zależności od pogody, jak mokro to krócej, jak gorąco - wyżej.
Na wiosnę konieczne - wertykulacja i areacja, wcześnie jak się zrobi cieplej i nie ma błota, trzeba wyszarpać stary filc, mech i wszelkie dziadostwo i porobić dziury.
Nawozić trzeba raz na miesiąc - używmy florowitu do trawników w granulkach- zwykłego, na mech i z żelazem, na zmianę. We wrześniu - florowit jesienny, bez dużej ilości azotu. Trzeba jeździć wózkiem z nawozem równiutko, kawałek po kawałku, bo jak nie, to w miejscach gdzie się nie nasypało nawozu, trawa ma inny kolor.
Jesienią trzeba rozsypać na trawniku jakieś wapno, np. dolomit.
Na trawniku oczywiście pojawiają się chwasty, więc trzeba je po wysianiu usuwać ręcznie, jak trawnik jest już mocny, skrapiać raz w roku Sterane, czy czymś podobnym na dwuliścienne.
Napisałam to wszystko i wiecie co? Utrzymanie trawnika jest najdroższą i najbardziej pracochłonną rzeczą w ogrodzie, zwłaszcza jak jest taki duży.
Więc ci, co mogą niech się jeszcze zastanowią, czy na pewno chcą mieć taką skarbonkę

Ja ok. 1/4 mojego trawnika przerabim na piękną łąkę, łąki są bardzo "vogue"

____________________
Ogród w budowie nieustającej
Ogród w budowie nieustającej