Ja tak miałam jeszcze 4-5 lat temu - cykałam się nad każdą rośliną, także bardzo dobrze rozumiem

Teraz nabrałam trochę dystansu, bo zaobserwowałam przez te parę lat, że one naprawdę sobie dobrze dają radę

Nad tymi wrażliwszymi trzeba czuwac jak np. hortensje ogrodowe, bo im paki kwiatowe lubią przemarzać, więc z nimi się cackam, okrywam agro a w nogi sypię dużo kory

o wisterię tez trochę zawsze się martwię i kopczykuję, bo jak jej góra zmarznie to chociaż dołu wypuści no i róże tez kopczykuję hmmm czy o czyms zapomniałam - możliwe, ale to takie trzy gatunki o które się martwię - reszta daje radę naprawdę