Sylwia, i ja przed chwilą podpisałam zalinkowaną petycję.
I kciuki trzymam za Wasze prace, bo dawno nic nie pisałam ale jestem na bieżąco
A tak w ogóle to widzę, że reagujesz tak samo emocjonalnie jak ja na pewne sprawy, nie dziwię się, ale idzie się wykończyć czymś na co zasadniczo nie mamy wpływu
Zobacz kogo ja spotkałam parę dni temu w lesie niedaleko domu, zasadniczo w centrum miasta, 30 metrów od zabudowań:
Jak obejrzysz to daj znać, usunę
Pomimo tego, że właściwie całe życie blisko lasu mieszkam to było takie moje pierwsze spotkanie
A on nic się nie bał i to w sumie było chyba najgorsze... Zwierz dziki, to ludzie go zasadniczo oswoili, zabrali mu pod zabudowę torów kawał lasu, a teraz wołają, że strach, że wybić bez względu na okoliczności... Mi też ręce opadają