Magdo, w obecnej polityce tylko takie, które pozwolą zrealizować sen o potędze, czyli żeglugę śródlądową (zasilić wodą okresy niżu). Zmiana ukształtowania terenu na pewno by pomogła (wały) opóźnić spływ.
Tylko Wody Polskie mogą realizować politykę zabezpieczenia przed powodzią. Nie ma już innych instytucji. Gmina ma tylko Wydział Zarządzania Kryzysowego - to wszystko.
Ewo z naszej działki niewiele popłynęło, jeśli w ogóle to pewnie tylko strumieniem, tak się starałam na zboczach rabaty prowadzić by nie było opadowego spływu prostego w dół trawnika. Krótsza trawa mniej mułu zatrzymała, który z falą powodziową płynął, to już wiemy.
Sama widzisz to co my jesteśmy w stanie zrobić nic więcej nie pomoże, zrobiliśmy co się dało. W beczki i gary wodę z własnych rynien łapiemy do podlewania na potem. Ukształtowanie jest jakie jest, gospodarka gruntami podobnie, cały less z pól zabiera woda do morza, jeszcze trochę i ludziom zostanie sama glina, ale nie docierają apele gminy. Gmina za mała na ten problem, a Wody Polskie tłumaczą się brakiem środków. Wały Wiślane nasze nie spełniają żadnych norm, jakby fala przyszła może rozerwać na to też środków nie ma, a na ścieżki rowerowe na wałach są, krew mnie zalewa jak to widzęChyba powinna być jakaś hierarcha priorytetów. Problem jest trudny....
Dziękuje, że chciało Ci się poświęcić czas
Na fali życia płyniemy nie zawsze tam gdzie chcemy
Zranione serce, stargane marzenia
Kawałek nieba w piach się przemienia
Sypie przez palce
Utkwiło ziarenko w muszelce
I rani serce, w perłę przemienia
Nadzieja.... jedna chwila wszystko zmienia
Żyjemy
Znów bije serce
Znów rodzą się marzenia
Ucieczka w noc nic nie zmienia
Czas głowę unieść wysoko
Znów ujrzeć kawałek nieba
Co więcej trzeba
I świat malować zapachem, melodią drgać
Poszumem traw ukołysani
Przespać ten czas gdy mrok
By wstać wraz z kolorami
I sercem
Przepełnionym nowymi marzeniami
Pieknie... a najważniejsze że słychać powiew nadziei.
Mnie najbardziej podoba się to
,,Ucieczka w noc nic nie zmienia"
Można i trzeba pozwolić sobie na żałobę - ale na chwilę, potem trzeba znów zaświecić latarenkę i brnąć dajej... tam gdzie świeci słońce.
Jesteśmy z Wami!
Pewnie złapały grzyba Nie mam ja się krwawników pozbyłam w zeszłym sezonie bo u mnie sie wyradzały i za bardzo siały, jakieś resztki się gdzieś po strumieniu jeszcze kołaczą, ale już tych zwykłych polnych, plewię je namiętnie.
Dzisiaj zajżałam do Ciebie. Bardzo współczuję.
To prawda co pisze Ewa Pszczelarnia. Wody Polskie realizują politykę przeciw powodziową ale pod kątem odbudowy żeglugi śródlądowej. Widać to na naszym terenie. Co prawda wybudowano nową stację pomp w Elblągu które zastąpiły dwie stare. Zmodernizowano trzy stacje w Sztutowie, Grochowie i Osłonce, które odwadniają teren. No ale to odwadnianie. Rowy czyszczone były hmm w latach 80-tych. Tutaj jak na razie nie ma odpowiedzialnych bo większość prac wykonują sami rolnicy, oczyszczają i pogłębiają je. Za to powstała Pętla Żuławska i mamy przekop Mierzei o tym ostatnim nie wypowiem się.