No właśnie...,choć też czasami jestem nierozumiana,to gromadząc takie różne ,dla innych zbędne rzeczy czuję się szczęśliwa. Ty pewnie też!
Ja z wielkim sentymentem wspominam dom babci...te wszystkie wyszywane na niebiesko makatki, stosy poduszek i poduszeczek,chodniczki-dywaniki robione z kolorowych szmatek, firaneczki,obrusy ,obrusiki ,serwetki haftowane,wyszywane itd.Drewniany stojący wieszak na ubrania ,okrągły stół,kilim w łabędzie na ścianie przy łóżku...to obrazy które na zawsze zostaną w głowie...a czasami ich namiastki,rzeczy podobne próbuje przygarniać...dlaczego nic nie zostawiłam sobie po dziadkach...kiedyś nie myślałam, że to może być ważne...
Teraz już wiem czemu te sarenki, które fotografowałaś ostatnio, tak krążyły w pobliżu Twojego ogrodu...a one nie mogły doczekać się kiedy trafią na makatkę w Twoim domeczku...
Ja mam kilka pamiątek jak np. ten zegar, który wujek wyrzucić chciał, a ja go całe dzieciństwo obserwowałam, bo mnie intrygował i teraz choć nie działa i wskazówki mu brak to wisi i za dekorację robi, zawsze mi dziadziusia przypomina
Bardzo sobie cenię takie stare przedmioty, które służyły naszym przodkom, a jeszcze mogą i nam służyć wiele lat przypominając klimaty tamtego okresu i nasze dzieciństwo lub gościny u Babci, czyli sentymentalną podróż w czasie...
No gdyby były tylko gusta takie jak ma "ogół " to by było strasznie nudno .
Mam nadzieję,że bratki będą wnet - może nawet sprawdzę w piątek na giełdzie
fajnie by było gdybyś mogła je mieć na czas nagrań - wiem, że je lubisz choć one tak popularne nadto nie są chyba - ja w każdym razie czekam na nie .