No ja podobnie, no może w tygodniu trochę szybciej zasypiam chociaż jak czasem muszę wstać wcześniej, to w ogrodzie o poranku jest bardzo przyjemnie, cisza, tylko ptaki słychać i rosa, a jak jeszcze zaczyna świecić słońce
U nas ostatnio trochę popadało, w poniedziałek dość mocno, we wtorek poprawiło. Ziemia jest namoknięta, dziś kopałam dołki i była mokra na głębokość szpadla (nawet trochę głębiej). Ale teraz od weekendu będzie Ok 30 stopni przez tydzień albo dłużej. Więc będzie trzeba podlewać.
Czytam o tzw. opadzie czerwcowym. Przyznaję, że pierwszy raz o tym słyszę. Mam wisienkę, kilka lat już ma, jeszcze po poprzednich właścicielach działki. Owoców miała mnóstwo, już się na kompoty cieszyłam i szykowałam na wojnę ze szpakami, ale faktycznie zrzuca. Mocno. Nie była podlewana w czasach suchych bo uznałam, że to co mocno ukorzenione musi sobie radzić. Czy to ma jakieś znacznie???
Brak wody częściowo może mieć znaczenie, a już na pewno ma wpływ na wielkość i soczystość owoców. Drzewko wie ile jest w stanie wykarmić zawiązków i słabsze lub chore, robaczywe zrzuca.
Czytam o problemach z wodą w tym sezonie. Przykro jak albo zalewa albo za mało wody. U mnie wyjątkowo dobry sezon, zwłaszcza ostatni miesiąc. W miarę często pada, choć na piasku to zawsze jest za mało.
Ciekawe spostrzeżenia o drzewach owocowych.