Póki co trzymam sie łopaty i odśnieżam tu gdzie mieszkaam i tu gdzie ogród, ale z dotarciem tam jest problem bo drogi nie odśnieżone i zaspy są. Już do Gminy dzwoniłam może się poprawi coś.
U nas słonka brak, szaro biało( wyjątkowo nie buro ) Drzewa pogięte.
Aniu patrząc na to co za naszą wschodnią granicą to żebyśmy tylko takie problemy mieli jak mamy Buziaki
U nas też sporo śniegu, ale nie mokry na szczęście.
Sola sypią więc ulice odśnieżone gorzej na wszystkich przejściach dla pieszych. Jedzie odśnieżarki na boki spycha i pół metra śniegu na przejściach.
U nas nie posypali nic ani razu, tylko główna krajowa jest czarna wszystkie gminne białe i 10 cm ujeżdżonego wyślizganego, a pod spodem lód. Trzeba się pilnować bardzo żeby nie wyrżnąć orła Pieszy jest w stanie poruszać się tylko samym środkiem jezdni, a i to w zwolnionym tempie.
Ja po tych kilku dniach mam dość białego na cały sezon. Niestety znowu dosypuje, trzymaj kciuki, żeby Halny nie przyszedł bo popłyniemy w zimie....
Nadal drogi nie posypane, ale chociaż przegarnęli troszkę (troszkę to dokładne słowo w tym przypadku)ślisko jak diabli, po ogrodzie brnę przez zaspy do karmników. Do kurnika dopiero wczoraj miałam czas odgarnąć to mi dzisiaj zasypie od nowa. Nie czuję magii przy tym śniegu u nas, ani nadchodzących Świąt...za to jesteśmy zmęczeni na maksa codziennym odśnieżaniem
A już myślałam, że uda mi się zimę polubić....chyba nic z tego nie będzie.