sylwia_slomc...
22:57, 12 maj 2023
Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86090
Przed momentem u Ciebie spacerowałam

Czasem mam dość, ostatnio cześciej bo zostałam na razie z ogrodem praktycznie sama, czasu mam dla niego nie wiele, pogoda dopiero w tym tygodniu była fajna, choć głowę urwać chciało tak wiało. Trudny pogodowo sezon jak na , choć przynajmniej podlewam pojedynczo sporadycznie tylko to co w tym roku sadzone, reszta ma wilgoci dość.
Ćma się znowu pojawiła, ciekawe jaka jest szansa, że kiedyś się nie pojawi wcale...
rośliny sobie fajnie radzą, ale chwasty jeszcze lepiej. Żyrafowa to dosłownie nawłociowisko. Mus się tam rzucić, a nie ma kiedy bo jeszcze wrzosy nie cięte, a już dawno powinnam bo rosną.
Rabaty , które już w tym sezonie plewiłam zarastają od nowa ze zdwojoną mocą. A są takie do których jeszcze nie dotarłam wcale. Nic nie poradzę, ręce mam dwie , a od wtorku w zasadzie jedną do użytku drugą nie

W tym tygodniu obszarpałam mułowisko z chwastów ile dałam radę, obsadziłam własnymi roślinami z podziałów. Oplewiłam rabatę w balach i rdestowo parzydłową przy warzywniku, oczyściłam dolny bieg suchego strumienia, a w zasadzie odzyskałam spod irgi Dammera, bo zarosła tak, że kamyków wcale nie było widać. Oczyściłam placyk pod bacówkę( która chyba nie zdąży powstać bo budowa i remont wygrywają) opryskałam buksy, posadziłam pory, aksamitki, fasolniki, groszki pachnące, cukinie i dzisiaj część pomidorów, podlewam wszystko co sadzone, oczyściłam inspekt z gwaizdnicy bo zarosła sałatę, że nie było jej widać, dosadziłąm trochę roślin w łące, posiałam niezapominajki i to chyba tyle nie licząc codziennej opieki nad babcią, zwierzyńcem i zwykłe obowiązki domowe
