Sylwia, u nas na północy też jest masa kiprzycy i to na pewno od wielu, wielu lat. Moi Rodzice już dawno wprowadzili ją na swoją działkę leśna, gdzie do dziś sama dba o samosiew. Mamy zaraz pod miastem dzikie łąki, które różowieją pod koniec lata, dzięki kiprzycy. Raczej nie jest rzadkim zjawiskiem, też ją bardzo lubię.
Cytryniec ma owoce o niezwykłym smaku - nie wiem, czy już miałaś okazję ich próbować, ja zrobiłam kiedyś dżemik. Atom w słoiku, inaczej się nie da opisać tak dziwnego zjawiska
.