Mam nadzieję, że rośliny podniosą się...u mnie identycznie. Wszystko leży plackiem.
Remontowo - idzie ciągle do przodu, co chwilę cośik przybywa. A jak juz zapachnie ugotowanym jedzeniem, to stąd nikt nie zechce wyjść...
Już w zeszłym roku ledwo się dźwigały, teraz część połamane nie robię sobie wielkich nadziei tylko nie wiem co dalej. Bo cokolwiek innego zimozielonego również zostanie śniegiem zasypane, a jakieś zimozielone na rabatach jednak bym chciała. Bo inaczej zimą za buro ponuro jest.
Na tym zdjęciu kolor ścian wygląda bardzo akuratnie
Odnośnie śniegu na dachu chciałam też słowo napisać.
Kilka lat temu z konieczności wymienialiśmy (sami ) gont na blachodachówkę. Zostaliśmy do tego zmuszeni bo dach przeciekał. Był to pierwszy dach w życiu, który kładliśmy we dwójkę, mam nadzieję, że ostatni, bo do dziś nie wierzę, że nam się udało Był to czas kiedy nie było zim z jakimś mega śniegiem, a na pewno czas kiedy nie było rabat przy domu. Potem okazało się, że zima jednak jest zimą a ja otoczyłam dom rabatami.
W zeszłym sezonie śnieg osuwający się w sposób niekontrolowany z dachu spowodował wiele zniszczeń.
W sezonie letnim zainwestowaliśmy w płotki śniegowe na dachu. Nie była to mała inwestycja, ciężko je było zamontować (bo nasadzenia ), no i trochę się śmialiśmy, że jak my płotki stawiamy, to pewnie grama śniegu nie będzie, ale jednak. Śnieg był, płotki dały radę Śnieg z dachu się zsuwa ale jakby wolniej i kopy śniegu mi nie zalegają na przydomowych rabatach - polecam
Niby taki krótki okres tej zimowej pogody był pogoda jest teraz zupełnie nieprzewidywalna, u nas dziś ciepło, a ma być jeszcze cieplej, oby rośliny wytrzymały i nie wystartowały, bo w zasadzie to nawet jeszcze zima się nie zaczęła. Ale za to pracę remonowe idą Wam super Podziwiam kolekcję wszystkich, tych ozdób, które zgromadziłaś
Tu gdzie mieszkamy mamy takie jakby wypustki montowane jako łapacze śniegu bo dach stromy, ale przy tych ilościach to nic nie daje. Ostatnio o mały włos a na głowę by mi spadło dosłownie za moimi plecami pojechało.
Tam gdzie ogród nad rynnami mieliśmy takie wachlarze croniące rynny, niestety powyginało je całe na płasko, to jest duży dach, a ciężar śniegu w takiej ilości ogromny. Nie wiemz czego by to trzeba było robić żeby dało radę. Na drewutni dach mniejszy niż na domu, ale taki mocno stromy więc jedzie z dużą prędkością i rynny zrywa. Tam niestety łapaczy nie da rady zamontować bo by jesieni nie przetrwały, gałęzie orzecha sąsiadowego pod ciężarem orzechów biją nam po całym dachu powyrywałyby razem z blachą.
U nas dzisiaj też słońce i ciepło, ale wieje bardzo, wczorajszy wieczór był na czerwono. z remontem do po Świętach stop bo trzeba w domu porobić, popiec, pogotować, jak u wszystkichtylko ja razy trzy wszystko bo nam osobno, dla syna osobno bo bezglutenowy dla babci osobno bo cukrzyk z niewydolnymi nerkami. Tego niestety żadna super ściereczka za mnie nie zrobi, a szkoda
No trochę zgromadziłam przez te 10 lat