O jejku, straszne. Kiedyś to sprawdzaliśmy i są prawne sposoby by zmusić sąsiada do uporządkowania takiej działki. My na razie polubownie się dogadaliśmy, że ten pas buforowy ogarniamy sami. Kto wie czy za kilka, kilkanaście lat się na niej nie pobuduje i zamieszka obok. Rozumiemy też intencje sąsiada - nie chce wkładać kasy w działkę, z której nie korzysta, a ogarnięcie tej nawłoci to jednak koszta (paliwo do ciągnika, robocizna dla traktorzysty).