Sylwia tak mi przykro Nie załamuj się tylko !!!
Podobno pogoda ma się poprawić, bo to co się teraz dzieje to już przesada.........

Sylwia patrzę na fotki i nie wiem co powiedzieć żal serce ściska. Trzymaj się kochana...

Koszmar. Te dzisiejsze opadach to już przygięcie. Kraków zalany. W wielu miejscach ciężko przejechać.

Jak potrzebujecie coś przewieźć dzisiaj to daj znać, przyjadę, mam wysoki samochód i napęd na 4 koła. Od jutra ma być lepiej. Sylwia trzymajcie się. Ściskam.

Przyjadę może i poprzytulam ?

Straszny żywioł. Tyle pracy, nadziei


Ale to musi się skończyć.

Sylwia wspólczuję to co się teraz dzieje,to jest straszne

Masakra Sylwio nie wiem co powiedzieć brakuje słów ,może tylko tyle ,że to szczęście ze jesteście cali ,ze budynkom mieszkalnym nic się nie stało

Sylwuś nic nie będę pisała Jedynie mogę Cię przytulić!!

Sylwio, tulę mocno... U nas też rzeka przybrała kilkakrotnie, naniosło mnóstwo śmieci, gałęzi itp., ale warzywnika na szczęście nie zalała. Mała rzeczka płynęła (woda z drogi) przez ogród, zgarniając korę z rabat, ale to 'pikuś' w porównaniu z Tobą...

U nas też leje mocno, wszystko się kładzie, ale na szczęście woda ma gdzie odpływać.
Obeschnie i dacie radę

Anitka napisał(a)

Koszmar. Te dzisiejsze opadach to już przygięcie. Kraków zalany. W wielu miejscach ciężko przejechać.

Jak potrzebujecie coś przewieźć dzisiaj to daj znać, przyjadę, mam wysoki samochód i napęd na 4 koła. Od jutra ma być lepiej. Sylwia trzymajcie się. Ściskam.

Przyjadę może i poprzytulam ?

Anitko przejazdu do nas pod apteką nie ma straż pompuje, stara się ratować sytuację. Meża masz po operacji, tym bardziej doceniam