Super, że wróciłaś! Bardzo lubię Twój ogród, nie mogłam się doczekać nowych zdjęć.
Szkoda ogrodzenia i strat po wichurach, ja mieszkam w otulinie lasu, wiatr nam nie straszny. Miałam tylko taki przeciąg od strony drogi z zachodu. Posadziłam szpaler z kilku większych (około 3m) świerków serbskich i czuję sporą poprawę.
Ja też najpierw nie miałam żywopłotów. Sosny były niskie i gęste aż do ziemi, domów w okolicy mniej, nie były mi potrzebne, no i koszt założenia był spory. Teraz wszystko podrosło, domów i sąsiadów przybyło więc dosadzałam te żywopłoty. W sumie każdy bok działki mam czym innym obsadzony. Cisy, świerki, choina kanadyjska, wyższe tawuły, trochę grabowego i różne krzaczory w miksie. Wygląda to średnio, ale mam nadzieję, że jak przyjdzie jakaś plaga w stylu tej na bukszpany, to nie stracę wszystkich osłon. Żałuję, że nie sadziłam żywopłotów od razu po wprowadzeniu, teraz czekam aż urosną.
Wściekłe kolory wyglądają super, chyba zacznę stosować ten patent. Z powodu inspiracji Twoim kawiatowo-sosnowym ogrodem nazamawiałam róż i teraz chodzę i myślę gdzie by to upchnąć, zrywam trawniki...
Pisałaś, że masz duży podziemny zbiornik na deszczówkę. Powiedz jak czerpiecie z niego wodę. Pompa ręczna? Elektryczna?
Ja ma stare szczelne szambo z doprowadzoną wodą z rynien, ale nie mam jak się dobrać do wody, a mąż nie chce nic z tym zrobić.
____________________
Fasola
Igielnik