Deszczowania to Ci baaardzo zazdroszczę. U mnie to zdecydowanie strasznie suche lato. Tego dziania się zazdroszczę równie mocno. Jest pięknie, będzie jeszcze piękniej. Do ścieżki wzdycham
Panele są drewniane, M. bardzo porządnie pociągnął czarnym czymś, żeby nie odstawały od reszty. Dużo pracy,część jeszcze do malowania i naprawdę nie jest łatwo grodzić działkę zarośniętą. Zazwyczaj ludzie robią odwrotnie, ale u nas tyle lat było pusto za płotem, że zdążyliśmy uwierzyć, że tak zostanie.
Lilia cytrynka - czyżby miała towarzyszyć Chopinowi?
Bardzo Ci dziękuję, nie każdy doceni urok zgrzytów
Czarnuszka hiszpańska, mam wrażenie, że wschodzi trudniej, ale jak już - jest większa i bardziej dorodna.
No wiesz, ale wydepilowane to nie jest Za to łażą ropuchy, jaszczurki, jeż regularnie zostawia ślady bytności. Postawisz na dzikość, to się nie zamęczysz
Ostatnio znalazłam na mieście kryminał Chmielewskiej, wiecie, na zasadzie wymiany książek, ktoś porzucił przy jakiejś instytucji miejskiej. Książka w dobrym stanie, wzięłam, pomyślałam, że najwyżej oddam u siebie w pracy na regał, gdzie też mamy wymianę.
No i wiadomo, jak się to kończy, ja na fotelu, rodzinę odganiam, na ogród nie patrzę Ale pogoda i tak by mnie wypędziła z ogrodu, nawet się cieszyłam, że pada
Zwłaszcza, że ja prawie nic nie robiłam No, obiad machnęłam, ale na pierwsze było zsiadłe mleko.
Nie mogę się doczekać zwiększonej prywatności, wreszcie też pies sąsiadów przestanie na nas szczekać, jest zupełnie niewychowany. A ścieżką, o czystym kapciu dojdę aż do szklarni