Duża, pokrój parkowej, u mnie oparta/podwiązana do płotu. Kwitnie pierwszy raz baardzo obficie, długo, później - w zależności od pogody, w zeszłym roku powtórzyła kwitnienie z równą obfitością. Zapach ładny, taki tradycyjny różany, delikatny. Nie marznie, czasem łapie drobne plamki, ale tylko odrobinę, nawet tego nie widać, mszyce jej nie lubią, ani żadna inna plaga jej nie dotyka.
Taka to porządna róża. Ciąć ni trzeba, można usuwać przekwitłe kwiatki. Ja ją trochę pocięłam ze względu na stawianie od nowa płotu i chyba się obraziła, bo lekko obwisła i z tego powodu jest w tym roku mocno podwiązana, dla lepszego wyeksponowania, zazwyczaj była sztywniejsza.