Ehhh ostatnio i dzień za krótki, i doba dla mnie za krótka

Wczoraj o 1.30 sałatkę do pracy robiłam. Przynajmniej świezsza rano była
Jakiś natłok w pracy, przygotowywanie prezentacji i relacji z konferencji, impreza okolicznościowa i jeszcze nagle się okazuje, ze wujek chce nam pomóc i zająć się płotem, którego ciągle brak. A tu zgłoszenia do starostwa nie ma, siatka nie zamowiona, wszystko trzeba przeliczyć i rozplanować. Za duzo tego na dwa dni.
Ale to juz za mną. Siatka zamówiona, zgłoszenie w starostwie zrobione, sałatka smakowała, relacja podobno ciekawa była. Uffffffffff
Jutro czas się odpręzyć w ogrodzie, aparat tez gotowy czeka.
Teraz czas na relaks - ide bajki poogladac i dziecko poprzytulać