Dasiu podziwiam checi nie stosowania chemi przy drzewkach owocowych...kosztowac takie owoce to rarytas w dzisiejszych czasach...bede trzymac kciuki!!!!
p.s
poki co skarbu jeszcze nie znalazlam...ale jeszcze duzoooo scian zostalo hihi!
pozdrawiam i tulisiam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Witaj
Coraz ładniej u Ciebie, z trawnikiem zupełnie inaczej. Wszystko sie pięknie rozrasta.
Wydaje mi sie że trawka z pierwszego zdjęcia z tragu to nie jest jednak Carex "Praire Fire". Moim zdaniem to Carex 'Frosted Curls'. Teraz, jesienią powinno się łatwiej je odróżnić- Frosred Curls będzie miała 'loczki' na końcach liści, a Praire Fire powinna się złocić-przebarwiać. Na zdjęciach łatwo je pomylić.

Leno, pewnie i tak zaglądniesz, ale zapraszam do siebie. Wywiązała się mała dyskusja sadownicza. Ja nie mam jakichś sprawdzonych odmian, wszystko tak na wyczucie z opisów w szkólkach i w "Działkowcu".

Ja mam kilka drzew owocowych, nigdy nie pryskamy i owocują wspaniale. Są to już jednak wiekowe drzewa. W tym roku dowiedziałam się że dobrze jest je na jesień okopać i podsypać obornikiem, kompostem, to muszę wprowadzić w życie i chyba zwapnuję......kiedyś bieliliśmy korę....potem to wapno deszcz do gleby zmywał.
Owoce są zdrowe. Nie zawsze idealne jak w sklepie ale swoje, niepryskane.

Betysiu - ja nie widzę sensu w hodowaniu owoców z chemią - takie kupię bez trudu, więc po co się męczyć. Jeśli hodować, to zdrowe.
Magnolia, miło Cię widzieć w moich skromnych progach Muszę się przyjrzeć mojej trawce, ale to już nie dziś, bo ciemno i mgła okropna.
Agniecha już idę poczytać u Ciebie.
Urszulla ja nie oczekuję idealnych owoców, ale też szkoda mi miejsca, na drzewka, które bez oprysków miałyby nie dać owoców. Jak to jest, że dawniej nikt nie pryskał, nie przycinał, a owoce były.

dziś i u mnie świat pomalowany był na biało:




Carex "Praire Fire" czy Carex 'Frosted Curls'? Magnolio to wystarczające loczki?

Biała sadź, dobrze, że u mnie nie było a na drzewka możesz opaski zakladać przeciw niektórym robakom, nie trzeba pryskać

nie, chyba nie skręcaja się jak się spodziewałam. Ale może jeszcze młode, albo coś. A były zielone czy przebarwiały się na złotawo?

magnolia napisał(a)

nie, chyba nie skręcaja się jak się spodziewałam. Ale może jeszcze młode, albo coś. A były zielone czy przebarwiały się na złotawo?

One u nasady ciągle jasno zielone, a końcówki złote/żółte/suchawe, ale może to po przesadzaniu.

Dasiu...witam porankiem i cieplutkie tuliski zostawiam!!!!
u mnie dzisiaj zero i zimno brrrr ale co tam, damy rade!!!!!
radosnego dnia i weekendu zycze!!!!!!!!!!!!!!