anuska2507 napisał(a)

Kalina Pink Beauty łapie już jesienne przebarwienie


Hortensja Diamant Rouge


Na tym zdjęciu miała być stipa z poranną rosą. Wyszła stipa z kotem

Kot przeuroczy ❤️❤️Hortka także . Co to za stipa teka mocno zielona?

Chyba pony. Wyrwałam jej kłosy z kołtunem. Trochę też poległa po deszczach.

Hej, bardzo fajny masz warzywnik i super pomidorki. Takie z własnej uprawy najlepsze.

Dziękuję, to prawda, takie najsmaczniejsze
Dzisiaj w końcu ogarnęłam sajgon w części z truskawkami. Efekt po:


A tu zbliżenie na widoczną wyżej cukinię. Ogromna, rozrasta się w 3 kierunkach


Wzięłam się też za rabaty na froncie, bo zarastają, czym tylko się da: skrzypem, perzem, mniszkiem, gwiazdnicą... Wrr. Niestety ziemia już zrobiła się twarda i ciężko wykopać te chwasty.
Stwierdziłam straty w postaci jednego wrzośca i jednej turzycy Evergold

U mnie też niestety ziemia zrobiła się skorupowata. Ale w większości tam, gdzie nie mam kory, albo mam jej mało.

Stipa z kotem fajnie wygląda ❤️

Ja mam taką ziemię tylko w przedogródku. Niestety zbyt długo czekałam po deszczach.

Stipa z kotem dziękują

A tu straty:
wrzosiec - do wykopania; jest pierwszy w szpalerze, więc chyba nie będę go zastępować.


Carex Evergold - kępa po prawej cały czas miała gorszy przyrost, z łatwością oderwałam połowę, która wygląda, jakby w ogóle nie miała korzeni.

Ogólny widok na rabatkę



Wkurza mnie szałwia. Nie przycięłam jej nisko i to jednak był błąd, bo teraz ma dużo suchego. Chyba wytnę ją już na zimę.

Niestety w życie ogrodnika straty są wpisane. Ładne te widoczki u Ciebie. Koty lubią się w trawie ukrywać, a moje jeszcze skubią źdżbła.

Straty są nieuniknione, byle nie za dużo, bo człowiek się zniechęca. A jak jest ich tylko kilka, to myśli, co nowego można posadzić
Mój kocur skacze po trawach i łapie je pazurami

Niestety, jakby człowiek nie dbał to strat chyba nie uniknie. U mnie dwa wrzośće przepięknie się rozrosły, dokupiłam do nich wrzosy, dosadziłam w lini obok - umarły. Dokupiłam więc wrzośćce teraz patrzę po powrocie, że znów umarły. Niby glebę mają odpowiednią, podlewane, cóż stare wrzośce będą mieć inne towarzystwo w takim razie ..

Hortki burgundy u mnie pięknie się rosły, a teraz patrzę, że jedną coś podgryzło, albo ułamała się od wiatru, ktoś ją zdeptał czy co. Połowa do wyrzucenia Serce boli, no ale cóż.