To jest bardzo fajna opcja, one są piękne, szybko rosną więc nie musiałabyś kupować wielkich sadzonek. Mam wrażenie, że one nadal są niedoceniane, to wspaniałe rośliny, ale na początku bardzo niepozorne i nawet znajoma, która prowadzi sklep z roślinami mówiła mi, że ludzie nie widzą w tych "drapakach" ich późniejszego potencjału. Dla mnie dobrze, bo można w miarę tanio jeszcze je kupić
Bardzo polecałabym zasadzić je jesienią - dużo lepiej się przyjmują w naturalnej wilgoci. Jeśli posadzisz wiosną, będziesz stale musiała dbać o podlewanie. Choć pierwszy rok i tak trzeba będzie tego pilnować.
Ja mam taki szpaler jak zaznaczyłaś, a dalej mam pociągnięte omoriki - chyba 5 sztuk. Wygląda to bardzo fajnie, dość naturalnie.
Jak masz ochotę, to spójrz na 7 stronę mojego wątku, tam 5 lat temu wrzuciłam zdjęcie po posadzeniu choin i omorik. Dziś omoriki wystają ok. 1,5 metra nad ogrodzenie, a choiny tniemy ok. 0,5 powyżej ogrodzenia.

anuska2507 napisał(a)

A tu efekt krótkiego wyjścia "za płot"
W tym taki dziwoląg - siedziuń. Podobno bardzo smaczny

Miałam szczęście znaleźć siedziunia w pobliskich lasach. Smakował jak kalafiorek.
Żywopłot z choin to jeden z piękniejszych żywopłotów. Swoją urodą dorównuje tym z cisa. Będziesz miała z niego pociechę.

Widziałam ostatnio takie małe "drapaki" chyba po 11 zł były. Wiem, że posadzenie ich jesienią jest bardzo korzystne. Dużo roślin tak sadziłam, nawet dwa małe kawałeczki trawnika posialiśmy po 20 października i miały się świetnie. Ale czeka nas jeszcze kopanie w tej okolicy. Zamiast studni rozsączającej (w obrysie rabatki widać betonowy dekiel) chcemy wstawić betonowy zbiornik na deszczówkę. Chyba muszę "pogonić" męża, bo miał to załatwić może udałoby się w tym roku.
Omoriki też mi się podobają. Rozważam właśnie, czy tą dalszą część żywopłotu nie zrobić z serbów. Za fioletową rabatką jest posadzony szpaler drzewek owocowych (takie maluchy, że nie widać ich na zdjęciu ) miałyby solidną osłonę od wiatrów. Twoje choiny i świerki widziałam. Mogłabyś napisać mi tutaj jak gęsto sadziłaś jedne i drugie?

Dzięki, Haniu, za opinię w sprawie choin. Dorzucę im dobroci i liczę, że mnie nie zawiodą.

Wrzucę jeszcze aktualne zdjęcia tego boku, gdzie planuję żywopłot z choin.

Wczoraj posadziłam w warzywniku czosnek, a właściwie rozsadziłam to, co pominęłam przy wykopywaniu.
Zerwałam pierwsze dwa jabłka Szampion


Dwie sztuki Ligol niestety zgniły na drzewie.
Zebrałam co nieco z warzywnika


Dzisiaj wzięłam się za sadzenie tulipanów na froncie. Bladym Candy Prince z biedry dokupiłam do towarzystwa Purple Prince. Jutro planuję dokończyć sadzenie.
Przymiarki na rabacie

No i nie dokończyłam sadzenia tulipanów, bo małżonek wrócił z lasu z koszykiem pełnym grzybów
Podgrzybki, maślaki żółte, pod spodem sporo zajączków.


Po południu zdążyłam tylko zebrać maliny, bo znowu się rozpadało.

Ja wczoraj od mamy przywiozłam grzybki i dziś był pyszny obiad

Też malinki zerwałam

U mnie też wystarczyło i na obiad, i do marynowania. Dzisiaj już próbowałam marynowane zajączki, bo w jednym słoiku nie wciągnęło zakrętki

Wciąż myślę nad lokalizacją basenu. Tu gdzie jest na pewno nie może zostać, bo mi się nie podoba. To najważniejszy powód Drugi to taki, że będzie zasłaniał widok na rabaty, i to w ich najlepszym czasie.

Rozważam dwie miejscówki. Może coś doradzicie. Muszę zdecydować zanim posiejemy trawę w miejscu zerwanej darni, żeby się później nie okazało, że będę chciała ją zrywać ponownie

Opcja nr 1:
To właśnie rozważane rok temu miejsce przy warzywniku i rabacie. Zrobiłabym tam kwadratowy placyk, ok. 4x4m. Poza sezonem mogłaby tam stać ławka, ew. jakieś leżaczki czy palenisko. To miejsce widać z kuchni i salonu, więc można obserwować dzieci, ale sam basen ukryłby się trochę za żywopłotem z cisa. Miejsce dość słoneczne, po południu może być trochę w cieniu klona, gdy ten się rozrośnie. A no i najważniejsze, darń jest już zerwana, trzeba tylko zrobić placyk.

Opcja nr 2:
Miejsce na prawo od tarasu. Nie widoczne z kuchni. Teraz nie ma to znaczenia, bo dzieci są jeszcze małe i nie korzystają z basenu same, ale za kilka lat to może być problem. Mniejsze poczucie prywatności, bo też bliżej tarasu sąsiada, chociaż rośnie już sporo roślin, które mają stanowić przesłonę. Placyk byłby niemal otoczony rabatami, można osiągnąć ciekawy efekt. Miejsce dość słoneczne, ale po południu będzie w cieniu budynku.