Gosia, luz!
Patrz na dobrą stronę życia, co?
Maliny się psują trzeba pilnie coś z nimi zrobić. Zebrałam ale na sok nie nastawię bo się coś schrzaniło z płytą. Czekam na eMa aż wróci z pracy bo bezradna jestem.
Chwasty rosną jak głupie, wczoraj wyrwałam trzy kopiaste kosze, przynajmniej część z korzeniami wychodzi bo jak było sucho to nie było szans wyrwać, łamało się wszystko nad ziemią. Kury się cieszą bo świeże zielsko, to co mają na wybiegu wyskubane na szczęście nie do zera jeszcze.
Poziomki rosną, cieszę się bo gratisowe rośliny, miałam tam sadzić irgę wg tego co Danusia poradziła ale 300 sadzonek trochę by kosztowała i nie znalazłam nigdzie taniej niż 5 zł za sadzonkę... więc odpuściłam. Na połowie rosną chwasty bo nie mam tyle sadzonek poziomek. Wysieję, w przyszłym roku będzie ładnie wyglądało.
Deszcz padał dwukrotnie, porządnie podlało, ale wcześniej 1,5 miesiąca nie było nic. Wszędzie padało albo chociaż burze były, a tu zero. Trochę się boję dostać rachunek za wodę, mam szczerze dośc podlewania, a widze że świeżo sadzona jeżówka potrzebuje podlania mimo wszystko buahahaha
Jak nie urok to sraczka, taki urok tego ogródkowania?
Głowa do góry, u Ciebie też popada! A odpocząć też warto, sama bym chętnie gdzieś wybyła!
ściskam!!!