U nas tez sa takie obroze z kolcami na drzewa. Tez zastanawialam sie nad ich zalozeniem. One sa bezpieczne i dla ptakow, i dla kotow. Jednak na moja robinie koty sie nie wspinaja, bo nie maja wejscia od gory do budki i tej obrozy jednak nie kupilam

No cóż ja lubię i ptaki i koty... kolce brrrrrr Budki można zawiesić wysoko, koty to inteligentne bestie, a niespecjalnie sobie radzą ze schodzeniem z wysokich drzew... Można też budki np. dla jeżyków umieścić na ścianie budynku...koty po ścianach nie chodzą Starałam się tak zawiesić budki, żeby był do nich utrudniony dostęp z gałęzi. Budki są gładkie i mają tak małe otwory, że kot nie da rady z takiej budki nic wyciągnąć. Poza tym oprócz kotów, ptaszkom zagrażają też wiewiórki, większe ptaki takie jak sroki, czy sójki itd...to są prawa przyrody...

U mnie najczesciej ptaki zagrozone sa wtedy, gdy ucza sie latac. Wtedy szybko sie mecza, jeszcze nie znaja wszystkich niebezpieczenstw. Koty maja ulatwione zadanie.
Czego nie lubie u kotow to tego, ze bawia sie swoja zdobycza. Zwlaszcza te domowe, juz najedzone poluja jedynie dla zabawy.

w ub. roku powiesilam 12 budek na okolicznych drzewach. budki byly zroznicowane pod wzgledem wielkosci otworów (od calkiem malych do takich dla dziecioła) oprocz tego kupilismy budki specjalne dla kopciuszkow. Kazda z budek byla zajeta i w wiekszosci ptaki wyprowadzily po dwa lęgi. w jednej budce byly az 3 warstwy jakby były 3 lęgi. przy jesiennym oczyszczaniu budek znalezlismy 1 martwego piskaka i jedna niezywą mysz. co przyuwazyłam, ze nad jedna z budek w ktorej wylegly sie sikorki pastwil sie dzieciol. no tak jak je zazwyczaj lubie to tu pogonilam dziada. oprocz tego w ogrodzie mialam kilka gniazd w drzewkach ozdobnych, 2 lęgi w lilaku palibin, 2 w swierku cupressina, kilka gniazd pliszek w gasiorach na dachu. Pomimo bytnosci kotów ktore zazwyczaj poluja u nas na myszy nie zauwazylam by siegały do budek. Raz kot polowal na wiewiorke, dostał ode mnie strzalke wodna z węża jesienia wystawilismy tez 4 wlasnorecznie zbudowane domki dla jeży.

co do budek legowych dobrze jest by otworem były usytuowane na południe lub pd-zachod, najlepiej w gestwinie ukryte i wbrew pozorom nie powinny wisiec strasznie wysoko. Mąz wieszał ze zwyklej drabiny na 3 max 4 metry

w tym roku nie bede wieszac dodatkowych budek, chce jednak 2 kopciuszkowe przeniesc w spokojniejsze miejsce.

Cieszę się, że Ewa napisała, że kolce są bezpieczne.
Kasia, też lubię i ptaki i koty i nie planuję montować narzędzi tortur... W miastach kolce są masowo montowane np. na elewacjach a przecież ptaki od tego nie giną?
Przed powieszeniem budek wyczytałam - tak jak napisała TAR, że właśnie nie powinny wisieć zbyt wysoko, a do tego w miejscach raczej oddalonych od domu, gdzie jest mniejszy "ruch" ludzi.
Obserwuję koty kolejny rok i widzę, że wysokość drzewa nie ma dla nich większego znaczenia, wchodząc nie myślą o tym, że zejść będzie ciężej, a potrafią wejść naprawdę wysoko - budka, w której będą ptaki jest dla kota atrakcją sama w sobie (podobnie zapewne jak gniazdo) - nie chcę kotom ułatwiać i tyle.
Oczywiście nie można za bardzo ingerować w naturę, wiadomo, że się rządzi swoimi prawami, ale rację na Ewa - wielokrotnie obserwowałam koty, które wręcz znęcają się nad zdobyczą, szczególnie gdy jest to mała myszka, która próbuje uciec, i tego w pierwszej kolejności uczą się młode kocięta. Koty, które do nas przychodzą głodne nie są. Polują bo taką mają naturę

u nas koty poluja na myszy a jeden mega leniwiec chodzi do oczka sasiada i wyjada mu ryby, co sie bedzie meczyl z ptakami zreszta w oczku sasiada zywi sie tez czapla. rybek mi szkoda ale sasiada nie, bo jest leniwy, niedbały i bezmyslny. pewnie jak kot i czapla wyzra wszystkie ryby to nowych nie kupi.

dziewczyny szkoda robic kolce, kot i tak jak bedzie chcial upolowac ptaka to go upoluje i zadne kolce mu nie przeszkodza

Dziewczyny ja jestem nieobiektywna jeżeli chodzi o koty, bo jestem ich wielbicielką Tylko, że moje wspinają się po kanapach i wąchają kwiatki Do ptaków jedynie śpiewają

to arystokracja kocia -śliczne

Tar zazdroszczę takiego przychówku do mnie też przylatuje coraz więcej ptaszków Robię co mogę, żeby je przyciągnąć. Nowe stołówki, ciekawe czy się sprawdzą

elzbietaszermanowicz napisał(a)

to arystokracja kocia -śliczne

Moi mruczący ulubieńcy