U mnie dziś pochmurno i chłodno. Zaczęły lecieć liście... Wczoraj wieczorem, wracając do domu, zobaczyłam stertę liści przygotowanych do usunięcia...
Postanowiłam wrócić do czasów dzieciństwa - i zabawić się w Niewidzialną Rękę. Pewnie większość z Was tego nie pamięta, ale dla wielu z nas hasło:"Niewidzialna Ręka to także Ty!" nie jest dziwnym, nic nie znaczącym zawołaniem . Poleciałam dziś rano skoro świt z drżącym sercem - czy nikt mi tego nie wywalił? ot, zboczenie ogrodowe, a na co komu na osiedlu suche liście ?!
Było tak:
potem tak:
a następnie tak:
cdn.
____________________
AsiaOgród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.
Tak, Grzesiu, to byli czasy ... Z perspektywy małego dzieciaka - nie takie złe
Zaczęło padać - uff, zdążyłam z liśćmi!, zrobiło się zimno. Na razie siedzę w domu i piekę ciabattę I bronię się wszystkimi rencami przed jarząbami kolumnowymi, którymi kuszą Makusia, Zana, AniaCh… No co za dziewczyny...! A ja mam taką słabą silną wolę... zwłaszcza jeśli chodzi o rośliny...
____________________
AsiaOgród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.
A bo Ty pewnie młodziutka jesteś... albo masz sklerozę
Oj tam, oj tam, zrobiłam dobry uczynek, dzięki mnie ktoś będzie miał mniej pracy
Uznałam, że kapiący deszcz nie będzie mi przeszkodą. Przyodziałam kapotę z kapturem i pojechałam do ogrodu.
Oto moja piekielna maszyna - uczciwie, nie lubię jej: hałasuje (stoi napisane, że do 100 dB), jest nieporęczna. Ale fajnie rozdrabnia te liście
Liście rozsypałam na chodniku - nie mogą być zbite, bo odkurzacz nie zbierze ich.
Rozdrobnione wyglądają tak:
Postawiłam drewniany kompostownik, na razie kilka poziomów. Potem sobie dołożę w zależności od potrzeb.
Tyle mam rozdrobnionych liści z 5 60l worków
A docelowo będzie tak
____________________
AsiaOgród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.