Ja też skorzystam

Dzięcioł bardzo fotogeniczny
Liściaste żywopłoty uwielbiam. Sama nie mam (z racji na brak miejsca nie mam wcale)ale takie są dla mnie najpiękniejsze.
Widzę, że u Gruszeczki uczta dla oczu.

Udało mi się dzisiaj pobyć trochę w ogrodzie . Słońca już, co prawda, nie uświadczyłam, ale nie padało, i +18C było akurat. Trochę porobiłam (z naciskiem na "trochę") - opryskałam oba ogrody RT. Wycięłam małe co nieco - irysy syberyjskie, jeżówki niektóre, przekwitłe kwiatostany jarzmianek i zawilców, przycięłam trochę powojnik Princess Diana - on bylinowy, nic mu nie będzie, a robił już za ogrodowego potwora. W przyszłym sezonie dam mu nową podporę, będzie lepiej wyeksponowany. Zlikwidowałam plantację werbeny - bo o tej porze to tylko się sieje, niestety, jak również unicestwiłam słoneczniki, bo robiły za pokraki-drapaki, bez nasionek wyżartych przez sikorki i pliszki.

Ponieważ to mój pierwszy sezon z drzewami, z dużą uwagą i atencją przyglądam się im, jak rosną, i jak się zmieniają.
Jabłonka Royalty zachwyca mnie przebarwieniami - bałam się, że zostaną jej te brązowobordowe liście, a taki kolor nie pasuje mi do jesieni. Na szczęście robi się pomarańczowa



Klon ussuryjski - codziennie inny, na razie nie zbliżył się do przebarwień z ub. roku , ale i tak jest piękny



Parocja świeci jak żaróweczka, znów - zupełnie niepodobna do Kwartecikowej, ale jak na posadzoną przed tygodniem sadzonkę - stara się bardzo. Nie ma, co prawda, amarantowego piórka przy kapeluszu , jak ta u Iwony - Inki, ale nie szkodzi

Dla odmiany u siebie machałam dzisiaj grabkami. Pogoda była akuratna, bo bezwietrzna. Też czekam na chryzantemy.

Bardzo podoba mi się nowy nabytek astrowy Alma Poetschke - jej róż jest taki ciepły, malinowy. Dziś udało mi się ten kolor utrwalić To aster nowoangielski, z wysokością do 100cm - szukam jej dobrej miejscówki, żeby kolor się nie zmarnował



Trzmielina oskrzydlona przebarwia się powoli. Też posadzona w tym roku, mam nadzieję, że w nowym sezonie ruszy trochę w górę - zamierzam ją podkrzesać, żeby czupryna była trochę powyżej astrów i reszty towarzystwa.



A tutaj pojedynczy kwiatostan sporobolusa - sadzonki tegoroczne, już siankowate, ale kwiatostan jest!

Po raz pierwszy obejrzałam sobie jesienne wydanie magnolii - słowo, do tej pory myślałam, że one są ładne tylko na wiosnę . Ogród w sąsiedztwie posiada ponad 10 odmian magnolii

Kasiu, Asiu - naprawdę polecam, u mnie te kompostowniki się sprawdzają na 200%, są bardzo wygodne.
Reniu - no właśnie przebieram nóżkami, żeby mieć ten żywopłot, a tu ciągle jakieś murki pod nogi. A jak się człowiek napatrzył u Hani, to temu człowieku już nic nie pomoże, musi mieć.
A jeśli chodzi o ten nieszczęsny piernik - ciasto na piernik staropolski uwielbia siedzieć w lodówce . No dobra, trochę miejsca taka miska zajmuje, ale z jednej porcji możesz sobie upiec kilkakrotnie mniejsze porcje "na raz". Pieczesz jeden blat, kroisz na 3-4 placki, ile tam chcesz, i masz. Odpowiednio przechowywany, jest dobry do jedzenia nawet przez kilka tygodni Matko, ale ja kuszę

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Dla odmiany u siebie machałam dzisiaj grabkami. Pogoda była akuratna, bo bezwietrzna. Też czekam na chryzantemy.

No właśnie, najbliższe dni mają być dla nas, ogrodowych wariatów. Temperatura umiarkowana ( zepsuł mi się termostat...), bez deszczu, bez wiatru... Można zasuwać, można siedzieć i chłonąć... Uwielbiam chłonąć jesień

U mnie sporobolusy już się powoli przebarwiają ale są jeszcze za małe kępy może za rok dwa urosnął i efekt będzie zadowalający ale kłoski też mam