Hania, Johanka - oj, Wy "gęsiolożki"



Pozwólcie, że przybliżę temat.
W migrację ptaków trochę się wgryzłam, bo w niedalekim sąsiedztwie mam Park Narodowy Ujście Warty i sporo ptactwa nad głową. Poza tym, mój ogród leży akurat na trasie przelotów i wiosną oraz jesienią dostaję kręczu karku od ciągłego wypatrywania ptaków
Rodzimą naszą dziką gęsią jest gęś gęgawa. Ona nigdzie nie leci, bo u nas jej dobrze. Przylatują do nas gęsi z północy, głównie gęś białoczelna i zbożowa, ale bywają też bernikle i inne. Te albo lecą dalej, albo u nas zimują, różnie. Więc jak najbardziej, mogą nam latać nad głowami zimą, zwłaszcza, że zimy są coraz cieplejsze, i jeśli w pobliżu są jakieś zbiorniki, tereny podmokłe, gdzie mogą żerować. Ale wtedy nie lecą kluczem

. Figura klucza jest zarezerwowana na długie, wyczerpujące przeloty, bo to idealna figura aerodynamiczna. Na czele leci zawsze najsilniejszy osobnik, który bierze na siebie trud "otwarcia" tunelu powietrznego, który kolejne ptaki stopniowo poszerzają, żeby łatwiej było lecieć. Najsłabsze ptaki lecą w ogonie. Warto zauważyć, że lider co jakiś czas się zmienia, żeby poprzednik mógł odpocząć.
No i przeloty wiosenne zaczynają się wcześnie, bo lato na północy jest krótkie, a ptaki muszą złożyć jaja i wychować potomstwo.
Jeszcze jedno - na przeloty ptaki zawsze zbijają się w duże stada, i ze względów technicznych (aerodynamika) i bezpieczeństwa. Na przeloty zawsze są duże klucze. Lokalnie latają po kilka sztuk.
I to by było na tyle


____________________
Asia
Ogród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.