Ania, ja po wizycie u Kasi Bellingham postanowiłam, że będę miała dużo roślin z owockami dla ptaków. Przy moich "areałach" nie mogę - niestety - poszaleć tak, jak bym chciała, ale myślę o tym i próbuję...

galgAsia napisał(a)

Asiu, ona mała bo młoda - posadzona wiosną tego roku. To gatunek i chciałabym ją podkrzesać i wyprowadzić trochę na nóżce. Mam nadzieję, że wiosną pójdzie w górę

Fajnie wyglądają takie trzmieliny jako wielopniowe, takie podkrzesane. Ja chyba wiosną będę szukać kilku tych małych, pójdą jako akcent kolorystyczny między cisowe kule

W wielu domach okres świąteczny rozpoczyna się już 6 grudnia. Domy dekorowane są ciut wcześniej. Biura też. Jest popyt, to i sprzedaż musi być.
Od kilku lat coraz trudniej wejść mi w okres świąteczny z takimi emocjami (stanem ducha), jakie pamiętam sprzed lat. Nachalność wizualna w reklamach i dekoracjach, nachalność wokalno-muzyczna towarzysząca owym powoduje, że nachodzą mnie myśli o całkowitej ascezie świątecznej. Łaknę świętego spokoju. Czuję się "przebodźcowana" symboliką świąteczną. W normalnej sytuacji szukałabym ukojenia w kościele, ale tam równie daleko do atmosfery sprzyjającej duchowości, więc unikam.
Czuję się okradziona z czegoś, co było dla mnie ważne.

Pamiętam, jak jeszcze słuchałam Trójki (zanim zamienili ją na Trujkę ), były żarty, kto pierwszy odtworzy na antenie Last Christmas. Któryś z prowadzących zaszalał chyba we wrześniu . To było wtedy śmieszne, teraz już nie... Marek Niedźwiecki zawsze w pierwszą sobotę września puszcza September Morning Neila Diamonda - wtedy i tylko wtedy - czekam na ten moment ze wstrzymanym oddechem...
Nawet kawior i ostrygi się przejedzą, jeśli będą serwowane codziennie.
Właśnie ta nachalność, ta bezceremonialność powodują, że coś absolutnie wyjątkowego powszednieje. Nie czekamy na to jak na wydarzenie, nie wstrzymujemy oddechu... Kilka dni wolnego, ot co. Niestety, nie ma już również "świętego spokoju". I nie ma gdzie uciec...

A może z bloczków wentylacyjnych te schody i murki i jeszcze gruz by można w nie wepchnąć.Kurcze nie umiem doklejać tych na zielono.
oczary superaśne i ten tulipanowiec rodzicowy byczy.
U nas prawie nic nie pada trawy liście zrulonikowały podzieliła byś się.

Ania, spokojnie oddałabym połowę opadów i wszyscy byliby zadowoleni
Bloczki wentylacyjne - odnotowuję i zapamiętuję, dzięki.
Oczary oczarowały mnie i już, nic nie mogłam na to poradzić...
Tulipanowiec jest tam zbawieniem, daje cudowny cień latem. W ub. roku wichura dość mocno go połamała, trzeba go było nieźle opitolić , ale pięknie odbudował koronę



Patrzę na radary - idzie do Was piękna chmura , powinno popadać

Jojczyłaś całe lato że mało opadów, chciałaś to teraz masz. U mnie też pada, ciągle.

No bo mało - a średnia wyjdzie przyzwoita... Statystyka to jednak oszukańcza nauka, zawsze miałam takie przeczucia Ale dziś nie pada! i jak tylko zrobi się trochę cieplej (jest +3, póki co...), lecę kopać . U Ciebie też nie powinno - wg radarów - tak więc, siostro - do roboty!

Mam nadzieję, że aura pozwoliła Ci na ukojenie duszy ryciem w ziemi.

Może duże płyty granitowe by się na schody do wgłębnika nadały.
Płyta granitowa 60 x 40 x 2 cm szara