galgAsia napisał(a)

Zostawiłaś rozmaryn w gruncie? może ja też spróbuję za rok... Póki co, stoi sobie na balkonie i cały zadowolony z życia A jego kumpel w domu co i rusz podsycha...

Rośnie w skrzyni z ziołami przy tarasie. Przypomniało mi się, że zeszłą zimę przetrzymała z nim włoska kocanka, a potem nawet pięknie zakwitła. Prawdę mówiąc to po cichu liczę na to, że rozmaryn w tym roku też pokaże kwiatki, bo urósł już całkiem spory

Czyli jest jakaś korzyść z takiej byle jakiej zimy

U mnie też dużo zielonego w ogrodzie ..zrobiłam obchód i tak : niektóre hosty jakby wypuszczały nowe kły ,brunera też ma małe listki ...przykryłam ją liśćmi
Ostrogowiec ..ten to już w ogóle przesadza zieloniutki rośnie w najlepsze ,jego siewki to samo,
goździk brodaty zielony,pietruszka w skrzyni nadal rośnie co to się dzieje ..

Powoli zaczyna się szaleństwo z wysiewami , ja też zrobiłam pierwsze zakupy nasionkowe, więc powodowana tymże szaleństwem, jak i dyskusją u Danusi o ekologii, plastiku, itp. - zrobiłam pierwszą porcję etykiet z pojemników po jogurtach



Później będę takie kubki wykorzystywać do pikowania siewek i przesadzania.

I co? Koniec laby?
Wypoczęłaś?

Niestety, koniec laby. Wypoczęłam na tyle, by wznowić marsze z kijkami i męczyć się w ten lepszy sposób Mam przewietrzoną głowę, a to połowa sukcesu.
Do następnego wolnego trzy miesiące. Damy radę

Z jakim tu się wdziękiem choruje na ból głowy od rdzy
Aż mi się skojarzyła scena z Orzeszkowej: "Tereniu daj mi trochę wody i proszek bromowy, bo czuję nadchodzący globus"
Poczytałam o planach, bardzo zacne. Też zamierzam zwiększyć zapasy deszczówki i więcej kompostować odpadków.
Dobrego roku.

Renia, "zacność" tych planów z lekka mnie przestrasza , ale ostatecznie mogą to być plany długofalowe
A globus też może być zardzewiały, czemu nie
Dobrego roku

Ogłoszenie parafialne
W L...u pojawił się ponownie hit sezonu - karmnik żołądź

hehe U mnie ten karmnik tylko ładnie wygląda, ptaszory go nie lubią, wybierają tradycyjny drewniany z daszkiem. Nawet go kilkakrotnie przewieszałam w różne miejsca i nic, sikorki parę razy na nim usiadły i na tym się skończyło - może nie te gatunki ptaków przylatują?