Znalazłam dziś w przechowalniku . Cudny kolor, trochę nieprawdziwy

Za mną mordercze dwudniowe warsztaty fotograficzne w Wojsławicach. Sporo zrozumiałam i ogarnęłam, znacznie więcej przede mną. Na pewno nie był to zmarnowany czas. Teraz jeszcze książki Makadamii, może jeszcze jeden kurs - i jest szansa na przyzwoite zdjęcia.

Nie, nie, to nie amistad, to Love and Wishes. Ma być odporna na warunki atmosferyczne. Się zobaczy
Miło mi, że miskant się podoba

Śliczna ta szałwia! Gdzie udało Ci się ją upolować?

Mikołajka miałam, tylko inną odmianę i wyrzuciłam, bo mnie wkurzyło, że bardzo krótko miał ten ładny niebieski kolor, a potem straszył.

Na wszelki wypadek porób kilka sadzonek tej szałwii i spróbuj przetrzymać w domu. Szkoda by było gdyby eksperyment z zimowaniem nie wypalił

Piękna ta szałwia ale raczej nie zimuje.
Dziewczyny, pikne te wasze rabaty i z werbeną i bez.
Na pisanie sił mi brak więc wracam do podglądania.

Też się zachwycam tym okresem u mikołajka. Tyle, że u mnie takie intensywne wybarwienie ma jeden, drugi bardziej szary, a szkoda

Piękne zdjęcia, bardzo mi się podobają

Jak wiesz, ja się uczę z książek, fotografii też tak się uczyłam.
Polecam "szkołę fotografowania" wydaną parę lat temu przez National Geographic. Zwięzła, krótka i genialnie wyjaśnia wszystko co musisz wiedzieć zarówno o technice (przesłony, czasy naświetlania, głębia ostrości) jak i o kompozycji zdjęć (reguła trójpodziału, linie prowadzące).
Tylko nie wiem jak z jej dostępnością.