...ale ja mam floksy dopiero od tego roku i się chyba wypstykały już

Trafiłam, czytam, bardzo mi sie podoba - i tekst i obrazki
Z przesadzaniem MW może wstrzymaj się jeszcze z roczek -dwa? U mnie rozkręciła się po 2 latach bytności i stipa w nogach wcale nie wydaje mi sie tutaj niewłaściwa.
W kwestii silverki - mam pannę od kilku sezonów (5?6?) - rosnie przy północnej ścianie domu. U mnie tez nadal biała bialutka - pozostałe hortki juz dawno przebarwione. Tak samo jest co roku. Wysokość pewnie zalezy od cięcia - ja tnę swoją dosyć nisko i dorasta mi gdzieś do bioder (szukałam słowa żeby nie napisać tak jak mówię sąsiadkom w takich okolicznosciach ) - wyżej nigdy jeszcze nie dorosła. No i sie nie pokłada. Ogólnie jestem z niej bardzo, bardzo zadowolona.

Ach, w Książu byłam jakieś 2 tygodnie przed Tobą A tam nie było róż obok tej donicy z begoniami? tez sie dziwiłam jak to możliwe że oparli się nalotowi ćmy.

Cześć, Ulu, jak miło Cię gościć .
Z MW jest tak, że mi się po 2 sezonach całkowicie zmieniła koncepcja rabaty - mojej absolutnie pierwszej - i chcę ją trochę przebudować. Poza tym, nie mam możliwości jej wąchać, jak siedzi w głębi, a uwielbiam jej zapach
Cieszy mnie niezmiernie Twoje stanowisko w sprawie silverki, bardzo na nią liczę w przyszłości .

Witaj Asiu wpadłam z rewizytą no kochana kawał roboty za Tobą jest super, a będzie tylko lepiej

pozowle sobie zagladać i podgladać twoje poczynania
serdecznie pozdrawiam

Witaj Domi, rozgaszczaj się

a to zmienia postac rzeczy - MW warto miec blisko zeby nosa od czasu do czasu wetknąć - u mnie to chyba była pierwsza róża i to byl dobry początek

galgAsia napisał(a)

No to Ci zazdroszczę tej mokrości . Ja od miesięcy maniakalnie obserwuję radary deszczowe. W lipcu spadło u nas 35 l wody/m kw., w sierpniu 30 l .Masakra, co?

U nas chyba podobnie. Troszkę we wrześniu nadrobiło ale to wciąż za mało, susza hydrologiczna jak nic.

Ewo, dopiero w tym roku kupiłam deszczomierz i dopiero wtedy dotarło do mnie, jak dramatycznie to wygląda. Z perspektywy czasu nie pamięta się, ile kiedy napadało, pozostaje mgliste: chyba dużo padało, słabo padało, susza była... A tu są bardzo konkretne wielkości. Nawiasem mówiąc, uważam statystykę za skrajnie oszukańczą dziedzinę. Przykład? - kwiecień 7 l + maj 111 l +czerwiec 106 l=224 l, średnia miesięczna za kwartał 74,66l/m2/m-c. Całkiem przyzwoicie, prawda?

Przeliczyłam to na konewki. Te 35 litrów, to dwie i pół konewki na metr. Wydało mi się, że to bardzo dużo, bo nigdy tyle nie wylałam pod rośliny.

No, a teraz te 2,5 konewki musi starczyć na 30 dni...
Trochę Ci nabałaganiłam na wątku z tą drzewnianą dyskusją, ale mi się ulało, no . Czasami człowiek musi - inaczej się udusi .