Asiu
nadrobiłam ….chociaż ,być u Ciebie na bieżąco ,to wyczyn

piękności zakupiłaś

i odnośnie korony ….u mnie pracujemy normalnie ….nie ma jak na razie żadnych ulg ,ani ograniczeń ….trochę się dziwię ,bo środowisko o bardzo obniżonej odporności ...ale cóż ja jestem tylko szary pracownik ,więc robię co mi każą …..

młoda siedzi w domu ,odwołałam wszystkie dodatkowe zajęcia ,nie pozwalam na wyjścia gdziekolwiek-taki trochę areszt domowy ….ale nic więcej nie mogę zrobić ...ja pracować muszę ….jak i wielu innych ….zakupy tylko w małych okolicznych sklepach …


...chociaż ogrodnik kusi mnie …. może tam nikt teraz nie chodzi

Magleska napisał(a)

...chociaż ogrodnik kusi mnie …. może tam nikt teraz nie chodzi

dzis bylam, pusto.
bylo tylko malzenstwo, ktore koniecznie chcialo promanalowac brzoskwinie az do czerwca. oszaleli. na nic zdaly sie tlumaczenia obslugi, ze nie powinni ale tamci przeciez wiedza lepiej. zniesmaczylo mnie to. mozgi powinni sobie opromanalowac albo orandapic wrrr

TAR napisał(a)

dzis bylam, pusto.
bylo tylko malzenstwo, ktore koniecznie chcialo promanalowac brzoskwinie az do czerwca. oszaleli. na nic zdaly sie tlumaczenia obslugi, ze nie powinni ale tamci przeciez wiedza lepiej. zniesmaczylo mnie to. mozgi powinni sobie opromanalowac albo orandapic wrrr

Tarcia zaglądam do Ciebie po cichu ,bo nie wyrabiam wszędzie czytać i pisać
ale widziałam jakie piękności kupiłaś ….normalnie kusisz....a trzeba w domu siedzieć ….

a to małżeństwo ...brak słów ….wrrr

UlaB napisał(a)

Wyjscie do ogrodu I homeoffice to w tych okolicznosciach naprawde lepsze rozwiązanie. Ale dopoki nie ma u nas formalnych zakazow kazde decyduje sam za siebie... Wszystko przed nami....

Już mamy jakieś zakazy zdaje się...

tulucy napisał(a)

Już mamy jakieś zakazy zdaje się...

I bardzo dobrze
Ja niestety muszę chodzić do pracy, pracuję w administracji rządowej i nie mamy jak zrobić home office, ale i tak jest już światełko w tunelu, bo interesancji mają zakaz wstępu do budynku, mogą wejść tylko pracownicy.
Ja podobnie jak Mrokasia, jestem w stanie siedzieć w domu miesiąc, rejestrować gdzieś każde wyjście, zakupy tylko potrzebne raz na kilka dni, jeżeli ma nam to pomóc. No i trzeba zamnkąć granice, co na szczęście nastąpi od niedzieli. Niestety część ludzi jest bardzo nieodpowiedzialna, bagatelizują, rodzice z dziećmi podobno wczoraj w Rzgowie w Outlecie tłumnie na zakupach... brak słów. Dziś podano informację, że jest zakażony w Tomaszowie Maz., koleś przyjechał z Holandii i genusz poszedł do klubu, restauracji, na dyskotekę, już nawet nie będę jego oceniała, ale co do diabła robi duża liczba osób w czasie epidemii w dyskotece?

Są zakazy są. Ja pracuję zdalnie, ale na to nie miał wpływu koronawirus. Trafili mi się się młodzi pracodawcy, którzy uznali, że nie muszę siedzieć w biurze by zrobić co do mnie należy.

Ja w administracji publicznej i na home office. A nasze oddziały i biura są wszystkie w całym kraju zamknięte dla Interesantów.

Ja do pracy chodzę, choć kontakt z ludźmi mam. Dzieci siedzą w domu i nawet na spacer z psem nie wychodzą. W środę byłam w Lidlu i tam puste półki, dziś w Biedronce było wszystko prócz mleka. Za to w naszym osiedlowym sklepie paniki nie widać.

Witajcie w nowej rzeczywistości...

Dobrze, że mamy forum i ogródki, jakoś damy radę. Jakby co, za miesiąc Wielkanoc, można pucować chatę, coby nie zwariować . Niewykluczone, że ja tak zrobię...

Roma - dobrze robisz, lepiej się nie da.
Czy już były urodzinki, Rybeńko? Wszystkiego najnajnaj

Madzia - u nas też względny spokój, chociaż robią szpital zakaźny. Generalnie, ludzi zdecydowanie mniej, nikt się nie pcha z byle czym. Wszędzie zakazy odwiedzin. Na razie robimy swoje, póki jeszcze jest czym. Ale tak trzeba, inaczej nie ogarniemy tematu.

TAR - faktycznie, wszędzie pustawo. Na ulicach, w sklepach, ludzie omijają się szerokim łukiem. A jeśli idzie o głupotę, to żadna epidemia nie ma na nią wpływu, niestety...

Lucy - dobrze, że chociaż część ludzi może pracować zdalnie. Każdy kroczek prowadzi do celu

Ania - oby ludzie zrozumieli, że im mniej ich jest w przestrzeni publicznej, tym mniej żarełka dla wirusa. Dziś przeczytałam o robieniu kolacji online , też fajny pomysł

Gosia - jest poważnie, ale jeszcze do ogarnięcia. Może ludzie to wreszcie zrozumieją...

Od rana piękne słońce, choć chłodno, samochody były oszronione, ale nie było mniej niż 0/-1C. Już się robi fajnie.

Moje pomidorki 2020 . Jeszcze czekam na Green Zebra, ale ona zawsze jest trochę spóźniona




Po prawej cynie - to był szok, nie sądziłam, że tak szybko kiełkuje
Po lewej - bakłażany i papryka, już są gotowe do pikowania