galgAsia napisał(a)

W ub. roku o tej mniej więcej porze u Zany była akcja liczenia doniczek do zadołowania. Post factum mogę się przyznać - miałam ponad 80 . Stan na dzień wczorajszy to kilkanaście doniczek, przy czym nie planuję masowego dołowania . Coś jeszcze wymyślę...

Twoja pamięć mnie zadziwia.
Gratuluję uporania się z doniczkowym dobrostanem.
A u mnie niektóre z tych ubiegłorocznych cały czas czekają na "wydołowanie" i posadzenie.
Na szczęście nowych nabytków niet. Tzn. jest jeden, ale się w przyszłym tygodniu doczeka posadzenia, o ile przeżył czas zaniedbania ogrodu w ostatnim czasie.

Dziękuję Asieńko

No i zrobiła się jesień.... Za oknem kapie mi deszcz, w kuchni pomrukują powidła, na kocyku pomrukuje kot. W odtwarzaczu Kabaret Starszych Panów. W weekend ma być u mnie ciepło i słonecznie, może wreszcie ta ZPJ sobie o nas przypomni.



Przebarwienia dopiero się zaczynają. Z zachwytem obserwuję jarząby, zaczynają płonąć klony. Jest pięknie ale jeszcze wszystko, co dobre przed nami

Do pracy jadę kilka kilometrów drogą, wzdłuż której rosną dęby czerwone i klony. Napawam się.
O, faktycznie- wyjątkowo pięknie przebarwia się ta jarzębina.
Czy starsi panowie wybierają się na grzyby, czy na ryby?

Piją herbatkę

Anulka, ja też miałam w przechowalniku doniczki sprzed 2 lat Taki los ogrodnika
Asiu, mam nadzieję, że chleb się uda

Właśnie żebram u siostry o zakwas i jedziem z koksem znaczy z chlebem.
Popiół wpada do kompostownika bo pod rośliny to mi trudno w tym gąszczu,na wiosnę wszystko mulczuję kompostem na ile starczy oczywiście. Kurczę jak ja bym chciała mieć miejsce na tyle kompostowników jak ma Pszczelarnia.Ja to trawę od sąsiadów odbieram ale tyko jednych tak to bym całą ulicę obskoczyła ale towaru by było.

Asiu, przepraszam, że dopiero teraz odpisuję
Popiół cenny jest w sezonie. Ślimaki go nie lubią

Jednorazowe, bezpieczne dawkowanie popiołu to ok. 3kg na 100 metrów kw dwa razy do roku, czyli na jesieni i wiosnę.
Nawożenie popiołem drzewnym można wykonywać przez cały okres wegetacyjny. Ponieważ zawiera on cenne makro i mikroelementy, z wyjątkiem azotu, idealnie sprawdzi się podczas nawożenia jesiennego, kiedy to niewskazane jest stosowanie nawozów azotowych. Zawarty w nim fosfor i potas przygotują rośliny do przezimowania.
Popiół z kominka doskonale sprawdzi się także podczas jesiennego odkwaszania gleby. Dawkę popiołu dobieramy w zależności od ph gleby i wymagań roślin.
Liczne doświadczenia dotyczące wpływu popiołu na właściwości gleby, wykazują, że najbardziej dogodna dawka wynosi 30-50 g na 1 m². Mniejsze dawki nie wpływają znacząco na ph gleby oraz zawartość składników pokarmowych. Jeśli gleba jest bardzo kwaśna dawkę można zwiększyć do 80 g na 1 m². Popiół mieszamy z powierzchniową warstwą gleby na głębokość 10 cm. Niezmieszany z ziemią zbryla się i tworzy skorupę.
Popiół drzewny jako nawóz nie powinien być natomiast stosowany na glebach zasadowych (ph powyżej 7,5), w przypadku których jeszcze bardziej podniesie, i tak już wysokie ph gleby, a zbyt duża jednorazowa dawka popiołu łatwo doprowadzi do niekorzystnego zjawiska zasolenia gleby.

Do kompostownika ok. 3-5kg na metr sześcienny. Zbyt duże ilości popiołu niekorzystnie wpływają na rozkład materii organicznej. Wzbogaca on pryzmę kompostową w potas, wapń, magnez, fosfor i mikroelementy.
Popiół silnie podnosi poziom ph w pryzmie (odczyn alkaliczny).

Nawożenie popiołem drzewnym można wykonywać również na trawniku.
Decydując się na nawożenie trawnika popiołem, należy jednak pamiętać o jego umiarkowanym stosowaniu rezygnując jednocześnie z innych nawozów bogatych w magnez, żelazo czy wapń, unikając w ten sposób przenawożenia. Zbyt duża dawka popiołu może spowodować problemy w pobieraniu żelaza czy boru, a w konsekwencji osłabiając trawę. Można natomiast mieszać popiół drzewny z nawozem azotowym oraz potasowym. Popiół można używać w walce z mchem na trawniku zamiast dolomitu. Dodatkowo podniesie ph i dzięki zawartości żelaza poprawi kondycję i barwę trawy.

Ania, przy sprzyjających okolicznościach przyrody miałabyś ilości hurtowe . Ja mam kilka kompostowników takich składanych z deseczek - to jest dosyć wygodne, w razie potrzeby możesz szybko postawić lub równie szybko złożyć... albo podwyższyć już istniejący, żeby się nie wysypywało . Zaczynałam od plasticzaków, ale się nimi rozczarowałam. Nie było jak przerzucać, trzeba było nawilżać ręcznie, bo deszcz nie padał do środka i wcale nie było tak szybko, jak reklamują...
Zakwas, jakby co, zrób sama - 5 dni i jest. Albo przyślę Ci wysuszony

Toszka, dziękuję Ci bardzo, bo jak widziałaś może, temat jest nieprzerobiony. A szkoda tyle dobra marnować