Pomarańcz przestał dla mnie być tak dużym problemem. Pięknie zgrywa się z niebieskościami. Do liliowców muszę dosadzić ostróżek, na zdjęciach słabo widać ale fajnie kontrastują ze sobą.
A na zdjęciach to nie zachód a wczesny wschód. Pierwsze zdjęcie 3:39 czyli jeszcze trudniejsze do zobaczenia. Ale zdecydowanie warto zdjęcia telefonem nie do końca oddają piękno tego zjawiska.
Przy zachodzie słońca chyba właśnie tak jest ale na moich jest wschód i on zawsze jest tak pięknie różowy. Przynajmniej w tym czasie gdy jest tak bardzo wczesny. Urody oczywiście dodają chmury ale i bez nich jest cudnie.
Maczki dziękują
Wiatr mocno sponiewierał te najbliżej tarasu ale na szczęście jest ich więcej.
Kupiłam w LM, bez nazwy, ale ma mieć bordowe kwiaty, więc liczę, że to Caradonna. Ciasno mam właśnie, chyba trochę muszę poszerzyć te rabatkę.
Czekam na więcej tarasowych zatwem bluszcze fajnie qyglada w kompozycjach, nawet nie pomyślałam, że można go wykorzystać.
Caradonna ma charakterystyczne fioletowe łodygi. Puki co są sztywne i się nie wykładają, za co je bardzo cenię.
Ale w gruncie rzeczy wszystkie szałwie są piękne.
Bluszcz do donicy trafił przypadkiem, kupiłam go kilka lat temu nie pamiętam już po co. Zadołowałam i zapomniałam o nim. Znalazłam go w zeszłym roku i pomyślałam że może być fajnym elementem całorocznej kompozycji ale dosadziłam tam niezimujace rośliny więc cała kompozycja zimowała w garażu. Ale kiedyś coś zimującego tam posadzę.
Tyulbagia w zeszłym roku kwitła cały sezon z małymi przerwami. Teraz puki co przerwy nie miała ale też jest sporo większa.
Dzicz okołotarasowa dziękuje