Agnieszko zapraszam na podglądanie. Sunia podrapona za uszkiem. Zamówiłam Burgundy Iceberg, która pójdzie do donicy i Agnes Schillinger, której znalazłam miejscówkę w ziemi. Ze starego zamówienia została Cezar i Dinky. Skromnie w tym roku, ale po zastanowieniu się postanowiłam, że najpierw zrobię donicę, potem zamówię róże.
Agnes S. mam. To piękna róża, taka nieoczywista w odbiorze. B.Iceberg u mnie słabo rosną, nawet je jesienią przesadziłam w lepsze miejscówki. Raczej jako dodatek niż gwiazdy same w sobie. Choć kwiaty mają cudne.
U mnie w donicy rośnie już bodajże 3. lub 4. sezon. Donica wysoka, średnicy 30 lub 40 cm. Co roku nawożę i dosypuję kompostu. Nie wiem jak długo uda mi się w ten sposób ja utrzymać.
Ula ze styropianu. Najpierw się go skleja, nadaje kształt donicy. Następnie klei się takie metalowe ranty i siatkę. Na końcu tynkuje.
Te donice będę robiła trochę później.
Najpierw czeka nas przeprowadzka i wreszcie ogród będę miała w zasięgu ręki. Potem muszę pomalować pergole i komplet do ogrodu, przemalować drabinki i pergolę. Donice na koniec.
Tyle różnych planów, ciekawe co się uda zrobić w tym roku ?
Kasiu, od Burgundy zaczęła się moja miłość do róż. Już ją miałam i wciąż mi się podoba. Niestety bardzo chorowała i się jej pozbyłam. Jeszcze raz zaryzykuję i ją kupiłam. W tym roku mam zamiar pryskać róże drożdżowymi rozpuszczonymi w wodzie.