Uwielbiam daliowe widoki, cudna kolekcja u Ciebie i kwiatów masa, U nas w tym sezonie kiepsko bo raz sadzonki młodziutkie, dwa wiosna się temperaturowo zaczęła końcem czerwca dopieroJuż nie nadgonią straconego czasu bo niedługo przymrozki zetną
Aaa czyli jakieś podpory masz. Myślałam że nic nie masz.
Wczoraj w książce Danusi wyczytałam że też tyczki wbija przy daliach. Czasem te tyczki są wyższe od dali i owiązuje sznurkiem.
Ja mam niewiele dali, te mniejsze w buszu roślin dają radę, ale te duże nie dały rady przy deszczach, za ciężkie kwiaty się zrobiły, miały podpórki przy łodygach ale same kwiaty połamały się
Sylwia, mam wrażenie, że to często nie wielkość karpy a odmiana ma większe znaczenie w budowaniu krzaczka. W tym roku mam sporo młodziaków i cześć kwitnie bardzo intensywnie, przegoniły nawet stare dorodne karpy z lat poprzednich.
Rzeczywiście, sezon rozpoczął się dość późno i jak ktoś nie pędził dalii wcześniej, to kwiaty też mu się nie spieszą. Trzymam kciuki za jak najpóźniejsze przymrozki, żebyś się mogła jednak swoimi nacieszyć.
Zachwycam się Twoimi daliami. Ja mam kilka, ale one jakieś skromniejsze są, delikatne i łatwo się łamia. W przyszłym oku muszę o nie bardziej zadbać. Czy czymś je dokarmiasz ?
Aga, moim zdaniem najważniejsze jest, żeby im dobrze podłoże przygotować przed sadzeniem (dużo kompostu i obornika). W tym sezonie podlałam je jeszcze tylko chyba z 2x gnojówkami dla pomidorów.
Dalie przepiękne, ale już się z nimi nie bawię. Nie mam czasu. Wolę jednak inne rośliny, np. lwie paszcze. Bezproblemowe i doskonale znoszą suszę. Choć ostatnio w pracy jedna dalia bardzo mnie kusiła, ale się nie dałam Dalie podziwiam u Ciebie i innych dziewczyn