Miło że zajrzałaś i że Ci się u mnie podoba
Ta chałupka to drewutnia, przechowalnia wszystkich przydasi i niedoszły domek ogrodnika w jednym Mężaty w czasie pandemii dobudował do niej saunę i zakończył szklarnią. Tak powstał ciąg użytkowo-rekreacyjny, który przy okazji jest ulubionym miejscem z ławkami, punktem obserwacyjnym i kryjówką przed oczami z zewnątrz. Same plusy
Marcinki to według mnie obowiązkowe jesienne kwiaty w ogrodzie. Na pewno zainteresuje Cię fakt, że rewelacyjnie sprawdzają się w bukietach, szczególnie te drobnokwiatowe
Dzięki Kolejne kwiaty do wazonów to już tylko w postaci tulipanów... i tak aż do wiosny. Chciałam jeszcze kilka wianków zimowych zrobić, ale wszystko białe. Szadź pięknie przystroiła cały ogród. Śniegu nie musi być bardzo dużo, ale szadź cudnie maluje przestrzeń
Dzisiaj w okolicach karmników pojawił się ciekawy ptasi skład. Prócz sikorek, wróbli/mazurków, dzwońców i dzierlatek zjawiły się kosy i strzyżyk. Tego maluszka po raz pierwszy widziałam koło karmnika, bidulek pewnie i tak nic ciekawego dla siebie nie znajdzie, bo on chyba tylko owadami się żywi.
Fajne zdjęcia
Dzierlatkę już wyguglałam, strzyżyka też muszę, bo też nie znam
O bukietach nie myślę nawet, ale plan na jutro mam taki, żeby stroik wiosenny na zimowy przerobić
Ciekawe co do zimowego stroika wykorzystasz. Ja chciałam wyciągnąć dynie z donic na froncie i powtykać w nie gałęzi sosnowych, ale dynie przymarzły i ziemia w donicach też. Muszę poczekać na odwilż. No ale ładnie jest, nie narzekam za bardzo
Strzyżyk to ptasi maluszek ze śmiesznie zadartym ogonkiem. Widziałam go w ogrodzie latem, buszował w płocie z drewna kominkowego, szybki strasznie i ruchliwy. Czytałam, że lubi się chować w takich miejscach.
Fajna jest ta ptasia różnorodność. Sporo zależy od usytuowania ogrodu. Starodrzew przyciąga zupełnie inne gatunki do karmników niż pola czy okolice z wodą (rzeki, jeziora). Temat ptasiej stołówki jest teraz na czasie Próbowałam sobie przypomnieć jakie ciekawe gatunki wpadały na jedzenie w latach poprzednich. Najbardziej kolorowe były szczygły, buszujące poza karmnikiem, wśród jeżówek i innych nasienników (niestety w tym roku ich nie widać). Do karmników przylatywały zięby, czasem cznadle(chociaż te wolą okoliczne pola), zagladał od czasu do czasu kwiczoł, pojawiał się rudziki. Najdziwniejszym gościem był chyba dzięcioł zielony. Zupełnie inne ptaki mogłabym pewnie podglądać zimową porą na wakacyjnym. Licznie występują tam sikorki sosnówki, sójki no i oczywiście sowy uszatki. Te ostatnie cały sezon przesiadują na pobliskich sosnach, a wieczorem wystarczyło przysiąść spokojnie na tarasie i można było podziwiać ich bezszelestny przelot nad głową