antracyt
18:26, 03 sty 2024

Dołączył: 15 maj 2019
Posty: 12862
Gosiu, ja te ciemierniki widzę z okna tarasowego. Podejrzanych ptaków nie zauważyłam ani ja, ani pies ogrodniczki, który się uruchamia na każdy ruch na rabatach (srok tak nie lubi, że nawet jak lecą to musi je pogonić i szczeka jak guuupi
). Kawek u mnie brak.
Przyjrzałam się resztkom kwiatów, widać przepiękne koronkowe falbanki po "zębach" paskuda. Nawet na zdjeciu się załapały. Podejrzewam, że to mogły być jakieś obudzone owady albo ślimak?
Ewo, możliwe że jakiś gryzoń? Czy ciemierniki nie są przypadkiem trujące? Przedwczoraj wycinałam im stare liście i kwiaty były jeszcze nietknięte, czyli to stało się wczoraj.
Z ciekawostek świata zwierzęcego - kilka dni temu znalazłam w domu interesującego gościa. Na piętrze, spacerowała sobie po podłodze ryjówka! Skąd się wzięła, jak weszła? Zaraz obok(2 schody niżej) spał sobie w najlepsze kot... Akurat szłam z pustym pudełkiem w ręce i nie myśląc długo, przykryłam ją nim i wykombinowałam wyprowadzkę na pobliskie nieużytki. Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia, bo śliczny to był gość
Po wszystkim, poczytałam o nim trochę, bardzo ciekawe stworzonko. O dziwo nie gryzoń, za to spokrewnione z jeżem i nietoperzem, a do tego jadowite. Żywi się głównie owadami. Nie miałam pojęcia, że występuje w okolicy. Niech sobie mieszka obok, ale jednak do domu nie zagląda więcej

Przyjrzałam się resztkom kwiatów, widać przepiękne koronkowe falbanki po "zębach" paskuda. Nawet na zdjeciu się załapały. Podejrzewam, że to mogły być jakieś obudzone owady albo ślimak?
Ewo, możliwe że jakiś gryzoń? Czy ciemierniki nie są przypadkiem trujące? Przedwczoraj wycinałam im stare liście i kwiaty były jeszcze nietknięte, czyli to stało się wczoraj.
Z ciekawostek świata zwierzęcego - kilka dni temu znalazłam w domu interesującego gościa. Na piętrze, spacerowała sobie po podłodze ryjówka! Skąd się wzięła, jak weszła? Zaraz obok(2 schody niżej) spał sobie w najlepsze kot... Akurat szłam z pustym pudełkiem w ręce i nie myśląc długo, przykryłam ją nim i wykombinowałam wyprowadzkę na pobliskie nieużytki. Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia, bo śliczny to był gość

Po wszystkim, poczytałam o nim trochę, bardzo ciekawe stworzonko. O dziwo nie gryzoń, za to spokrewnione z jeżem i nietoperzem, a do tego jadowite. Żywi się głównie owadami. Nie miałam pojęcia, że występuje w okolicy. Niech sobie mieszka obok, ale jednak do domu nie zagląda więcej

